Sterty śmieci wywiewane poza teren wysypiska śmieci

Drzewa zostały ozdobione torebkami foliowymi

Sygnał otrzymaliśmy drogą mailową od czytelniczki. Obok zrobionych telefonem komórkowych zdjęć był krótki list. Czytelniczka pisała w nim między innymi:

"Tak wygląda otulina wysypiska śmieci w Zwoleniu. W latach 60-tych w dołach w dorzeczu Zwolenki (Sokalskiego) było największe kąpielisko Zwolenia, ludzie łowili tam ryby, spotkać też można było żółwia błotnego. Obecnie w związku z wywiewanymi z wysypiska na przykład torbami foliowymi i innymi jest wylęgarnią szczurów".

Wysypisko już z daleka zwraca uwagę ogromną hałdą odpadów, która daleko wyrasta poza wysokość ogrodzenia. Za nim znajdują się stawy, a także drugie wysypisko - dzikie. Ktoś urządził tu sobie prawdziwą składnicę wszystkich niepotrzebnych w domu, warsztacie czy gospodarstwie rzeczy. W dołach walają się worki ze śmieciami, zobaczyć można butelki, sterty gruzu. Smród miesza się z brudem, zbutwiałe liście z plastikiem. Na drzewach rosnących w tym miejscu i jego pobliżu widać worki foliowe, które wiatr najpierw wywiał z wysypiska a potem je zawiesił na gałęziach. "Ekologiczny" obraz przeraża i poraża.

Sprzątanie

Sygnał czytelnika i nasze spostrzeżenia przekazaliśmy do urzędu Miasta w Zwoleniu. We wtorek rano pracownicy szybko zrobili rekonesans.

- W środę zostanie zabrany stamtąd gruz, który po pokruszeniu posłuży przy robotach drogowych. Zabrane zostaną także worki ze śmieciami i trafią one na wysypisko - mówił nam Paweł Nakonieczny z Urzędu Miasta w Zwoleniu.

Jego zdaniem doły będą stopniowo zasypywane, urząd będzie też stał się ustalić, kto je do tej pory zaśmiecał.

Tropem do ustalenia, kto mógł podrzucić śmieci mogą być potłuczone szyby samochodowe. Na jednej z nich zachowała się nalepka z danymi pojazdu.

W tle widać ogromną hałdę śmieci na wysypisku