Ciąg dalszy mobilizacji na wypadek powodzi. Dwie kompanie strażaków wjechały ubiegłej nocy na Podkarpacie. Tam, zdaniem sztabów kryzysowych, jest ryzyko, że przyjdzie wielka woda.
Jak już pisaliśmy, w środę zmobilizowano w Pionkach dwie kompanie strażaków z całego Mazowsza. W nocy ze środy na czwartek przyszedł rozkaz, aby ratownicy udali się do Niska na Podkarpaciu.
Strażacy stacjonują tam w miejscowym ośrodku szkolenia. W środę od rana pomagali w podwyższaniu wałów na rozwidleniu Wisły i Sanu.
- Na razie jest spokojnie, pada, ale niezbyt intensywnie. Miejmy nadzieję, że nie będzie gorzej - mówił nam w piątek przed południem młodszy brygadier Jacek Pastuszka, dowódca radomskiej Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej numer 1 i zastępca dowódcy kompani odwodowej "Zalew".
W Nisku są dwie mazowieckie kompanie odwodowe straży pożarnej, w sumie 68 strażaków. Ratownicy mają ze sobą łodzie, pompy, kontenery powodziowe i sanitarne oraz inny sprzęt, który może być potrzebny podczas ewentualnej akcji powodziowej.
Z radomskiej komendy Państwowej Straży Pożarnej do Pionek pojechał jeden kontener powodziowy z urządzeniami, które strażacy wykorzystują w czasie akcji. Przetransportowany został też kontener kwatermistrzowski, z namiotami i sprzętem potrzebnym do zorganizowania polowej bazy z miejscami do noclegu dla ratowników oraz sanitarny. Na potrzeby tej akcji zadysponowano także wóz bojowy z wysokowydajną pompą z Jednostki - Ratowniczo - Gaśniczej w Pionkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
