Surowe kary dla kierowców od grudnia 2021 - zmiany w przepisach. Zobacz, o ile wzrosną mandaty

Zobacz wideo: Nowe mandaty od straży miejskiej - mają większe uprawnienia.

Według zapowiedzi rządu (bo to jego projekt) wyższe mandaty mają wejść właśnie wtedy i zdecydowanie poprawić dyscyplinę zmotoryzowanych, a co za tym idzie bezpieczeństwo na polskich drogach. Ostrzejsze sankcje mają spotkać m.in. przekraczających dozwoloną prędkość i jadących pod wpływem alkoholu.

Tymczasem Najwyższa Izba Kontroli w swym najnowszym raporcie przypomina, że na 100 wypadków na polskich drogach ginie statystycznie rzecz biorąc 9,6 osób, a to najwięcej we Wspólnocie (sic!). Druga na niechlubnej liście jest Bułgaria (9,3), a najbezpieczniej jest w Niemczech (1,0), w Austrii (1,2) i Szwecji (1,6).

Alkohol to u nas istotna przyczyna wypadków i kolizji drogowych – po nadmiernej prędkości, przy czym te dwie przyczyny często idą w parze. Tymczasem instrumenty, które mogłyby służyć wyeliminowaniu takich kierowców z ruchu, pozostają nieskuteczne lub wręcz nie są stosowane, a działania odpowiednich organów – niewystarczające. Mimo stałego wzrostu liczby wypadków spowodowanych po alkoholu, minister właściwy ds. transportu nie diagnozował przyczyn tego stanu i nie proponował działań zaradczych.

W projekcie zaproponowanym przez Ministerstwo Infrastruktury (pod kierownictwem Andrzeja Adamczyka) zaproponowano zwłaszcza zaostrzenie mandatów, które nie były podwyższane od 1997 roku.

Jeśli kierowca przekroczy dozwoloną prędkość o ponad 30 km na godzinę, narazi się na co najmniej 1500- złotowy mandat (maksymalnie 5 tys. zł) i to niezależnie od tego, czy zrobił to w terenie zabudowanym czy też nie. Dla porównania teraz taryfikator przewiduje za to wykroczenie 200- 300 zł. Jeśli sprawca ponownie popełni takie wykroczenie w ciągu 2 lat, otrzyma grzywnę nie niższą niż 3 tys. zł, a maksymalną 5 tys.

Generalnie maksymalna wysokość mandatu ma wzrosnąć do 5 tys. zł, a zatem ten, kto przekracza dozwoloną prędkość o ponad 51 km na godz., będzie mógł spodziewać się najwyższej sankcji. Teraz wynosi ona 500 zł. Wyjątkiem jest 800-złotowy mandat za zaparkowanie na miejscu dla osoby niepełnosprawnej i 1000 zł za tzw. zbieg wykroczeń (kilka odnotowanych w krótkim czasie). W nowej rzeczywistości prawnej zbieg wykroczeń ma być wyceniony na 6 tys. zł.

Maksymalna wysokość grzywny wymierzanej przez sąd za wykroczenia drogowe ma wzrosnąć z 5 do 30 tysięcy.

- Szaleństwo na naszych drogach jest widoczne wszędzie gołym okiem. Jeśli jadę z dozwoloną maksymalną prędkością, właściwie nie ma takiego kierowcy, który by się nie starał mnie wyprzedzić. To o czymś świadczy. A jednocześnie, gdy ten sam kierowca wyjedzie za granicę, nagle potrafi się pilnować. Odpowiedź jest prosta: obawia się kar, wyższych niż w Polsce – komentuje Jerzy Kociszewski, wiceprezes ogólnopolskiego stowarzyszenia Kierowca.pl, doświadczony szkoleniowiec z Bydgoszczy.

Jego zdaniem problemem jest poczucie bezkarności kierowców na polskich drogach, bowiem nawet te obecne, niezbyt wysokie, są słabo egzekwowane przez uprawnione do tego służby.

Prowadzenie pojazdu mechanicznego pod wpływem alkoholu lub podobnie działających substancji będzie automatycznie podlegało karze aresztu albo grzywny nie niższej niż 2,5 tys. zł – to kolejna proponowana zmiana. W przypadku prowadzenia pojazdu innego niż mechaniczny (np. roweru) sprawca trafi do aresztu albo otrzyma grzywnę co najmniej 1 tys. zł.

W projekcie nie przewiduje się zmian co do kar więzienia – to maksymalnie 2 lata.

Jak informuje nas mł. insp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy – od początku roku do 11 października na kujawsko-pomorskich drogach doszło do 600 wypadków, 99 osób zginęło, a 648 odniosło rany. W tym samym okresie roku ubiegłego było odpowiednio: 658 wypadków, 98 zabitych, 698 rannych.

Do 30 września tego roku policja zatrzymała w naszym regionie 2313 kierujących w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila alkoholu we krwi) i 2361 po po użyciu alkoholu (0,2 do 0,5 promila).