Zakrwawione rękawiczki są niemym świadectwem tragedii.
Poniedziałek. Trasa numer siedem, Młodocin, około 500 metrów przed wiaduktem jadąc od strony Radomia widać na poboczu dwie świece. Jedna zdążyła już zgasnąć, w drugiej wciąż tli się płomień. Obok dwie gumowe, pokrwawione rękawiczki. To nieme świadectwa tragedii, jaka wydarzyła się w niedzielę o godzinie 17.20.
- 41-letnia kierująca fordem escortem potrąciła 15-letnią dziewczynę, która przebiegała przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. Na skutek zdarzenia piesza poniosła śmierć na miejscu - informuje Magda Siczek- Zalewska, z zespołu prasowego mazowieckiej policji.
Idący poboczem mieszkańcy wsi mówią, że przekroczenie jezdni w Młodocinie wymaga dużej determinacji i odwagi. Droga jest szeroka, a ruch na niej ogromny.
- Jest też co prawda przejście dla pieszych, ale trzeba dojść do niego kilkaset metrów. A potem ten sam dystans powtórzyć - zauważa jedna z kobiet.
15-latka mieszkała w Młodocinie, była uczennicą gimnazjum w Parznicach. Według sąsiadów w momencie wypadku wracała od koleżanki do swojego domu.
Policja wciąż bada okoliczności zdarzenia. Wiadomo już, że kierująca samochodem była trzeźwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?