Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital w Nowym Mieście nad Pilicą decyzją wojewody bez etatowego anestezjologa

Patryk Samborski
Patryk Samborski
Szpital w Nowym Mieście nad Pilicą przez cztery tygodnie musi sobie radzić bez etatowego anestezjologa.
Szpital w Nowym Mieście nad Pilicą przez cztery tygodnie musi sobie radzić bez etatowego anestezjologa. Archiwum Echa Dnia
Szpital w Nowym Mieście nad Pilicą od kilku dni musi pracować bez jedynego etatowego anestezjologa. To pokłosie decyzji wojewody Konstantego Radziwiłła, który skierował lekarza do innej placówki medycznej, w której braki kadrowe "stanowią bezpośrednie zagrożenie dla życia pacjentów".

Więcej ciekawych i ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej ECHODNIA.EU/RADOMSKIE

Wojewoda Konstanty Radziwiłł bez uprzedzenia podjął decyzję o skierowaniu jedynej anestezjolog zatrudnionej na etacie w szpitalu w Nowym Mieście nad Pilicą do innego szpitala. Stało się to 20 października. Od tego czasu placówka z dnia na dzień próbuje organizować zastępstwa.

Proszą lekarzy o wzięcie dyżurów

- Cały czas staramy się zabezpieczyć ciągłość świadczeń. W sobotę udało się jakoś pozyskać anestezjologa w ostatniej chwili. We wtorek podczas dnia również będziemy mieli problem - mówi Beata Kozieł, pełniąca obowiązki zastępcy dyrektora do spraw medycznych szpitala w Nowym Mieście nad Pilicą.

Etatowej anestezjolog ma nie być w szpitalu w sumie przez cztery tygodnie. Szpital radzi sobie, prosząc współpracujących z placówką lekarzy o wzięcie dyżurów. Jest to dość kłopotliwe, ponieważ pracują oni w innych szpitalach i ustalenie stabilnego grafiku jest praktycznie niemożliwe.

- Mowa tu o 6-7 anestezjologach, których prosimy, aby w miarę możliwości wzięli u nas dyżur. To osoby, które współpracują z nami na stałe, jednak nie jako pracownicy etatowi, a kontraktowi - mówi Beata Kozieł.

- Na co dzień pracują również w innych placówkach medycznych dlatego są to wszystko akcje doraźne. Trudno w tej sytuacji zaplanować coś na dłuższy okres - dodaje dyrektor do spraw medycznych.

Dyrektor szpitala odwołała się od decyzji wojewody, bez większych rezultatów. - Dyrektor Barbara Gąsiorowska wnioskowała o cofnięcie decyzji o przeniesieniu anestezjologa, ponieważ stawia nas to w bardzo trudnej sytuacji kadrowej. Na razie nie było powodzenia w tych staraniach - mówi Beata Kozieł.

Trudna sytuacja

W przypadku pacjentów z koronawirusem warto przypomnieć, że szpital w Nowym Mieście nad Pilicą ma trzy tak zwane "łóżka covidowe", ale placówka nie jest przeznaczona do leczenia większej ilości pacjentów z potwierdzonym wynikiem na SARS-COV-2. - W przypadku osób z potwierdzonym koronawirusem, przewożone one są do placówek do tego przeznaczonych. Jeśli pojawi się u nas w szpitalu osoba w ciężkim stanie, na jakiś czas jesteśmy w stanie ją ustabilizować. Obsługą respiratorów mogą się zajmować nasi interniści - zapewnia Beata Kozieł.

Duże obawy co do funkcjonowania szpitala bez etatowego internisty ma jedna z pielęgniarek pracująca w Nowym Mieście nad Pilicą, do której dotarł portal TVN24 - Wojewoda powinien za to odpowiedzieć. Na tym nie koniec. Jest u nas siedem respiratorów, ale nie mogą być wykorzystane, bo pielęgniarki nie mogą do nich nikogo podłączyć - zauważa pielęgniarka.

- Pielęgniarki nie są przeszkolone na respiratorach. Było tyle czasu przez wakacje, ale nic się nie działo. Teraz wszystko jest robione na wariackich papierach. Nikt niczego z nami nie konsultuje. Jesteśmy załamani. Jeśli będziemy mieli pacjentów w ciężkim stanie, to będą umierać - mówi inny pracownik szpitala, do którego dotarł TVN24.

Jak podkreśla jedna z pielęgniarek szpitala, sytuacja jest groźna. Wspomniane już trzy "łóżka covidowe" to jego zdaniem zdecydowanie za mało.

- Mamy trzy łóżka covidowe, ale w izolatce zrobiliśmy 10 miejsc. Izolatka się jednak zatkała, bo trafiło do niej 11 osób. Jedenastą trzeba było położyć na korytarzu. Nie możemy ludziom odmawiać. Jak przykładowo poparzony trafia do szpitala, to szpital nie może wyrzucić go na bruk - mówi dla portalu TVN24.

Decyzja wojewody odpowiedzią na apel innych placówek

Decyzja wojewody o przeniesieniu anestezjolog do innego szpitala jest odpowiedzią na apel kierowników innych placówek medycznych, które borykają się z brakami kadrowymi i ich zdaniem stwarza to bezpośrednie zagrożenie dla życia pacjentów. Oprócz tej decyzji, Konstanty Radziwiłł zwrócił się również z apelem do okręgowych izb lekarskich i pielęgniarskich w sprawie zgłoszeń kadry medycznej gotowej podjąć pracę w placówkach medycznych i opiekuńczych - tak, aby w pierwszej kolejności korzystać przy delegowaniu z zasobu ochotników.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie