Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpitale w Radomiu nie chciały przyjąć kobiety z objawami udaru. Na decyzję czekała ponad dwie godziny. Pacjentka zmarła dwa dni później

pat
Kobieta z udarem została przyjęta do szpitala w Radomiu po dwóch godzinach czekania pod placówką. Zmarła dwa dni później...
Kobieta z udarem została przyjęta do szpitala w Radomiu po dwóch godzinach czekania pod placówką. Zmarła dwa dni później... Archiwum Echa Dnia
Dramatyczna sytuacja miała miejsce w Radomiu. Przez prawie trzy godziny ratownicy medyczni musieli czekać z pacjentką w karetce, ponieważ oba radomskie szpitale nie chciały przyjąć pacjentki z objawami przypominającymi udar. Kobieta zmarła dwa dni później. Całą sytuację zarejestrowało nagranie, do którego dotarli dziennikarze TVN24. - Pacjentka nie miała udaru. Pisaliśmy już w tej sprawie wyjaśnienia do prokuratury i wojewody - powiedział nam Marek Pacyna, dyrektor Radomskiego Szpitala Specjalistycznego. Odmówił nam on dalszego komentarza.

Jak podaje stacja TVN24 do zdarzenia doszło 18 kwietnia. W jednym z podradomskich domów opieki u jednej z pensjonariuszek zauważone zostały objawy przypominające udar mózgu. Pracownicy placówki wezwali na miejsce pogotowie, które kwadrans później pojawiło się na miejscu.

Szpital na Józefowie nie przyjmował pacjentów

Oczywistym wyborem na przetransportowanie pacjentki był Mazowiecki Szpital Specjalistyczny na radomskim Józefowie, jednak w lecznicy panowała epidemia koronawirusa. Zaledwie kilka dni wcześniej licznik zachorowań przekroczył dwieście osób wśród pacjentów i personelu medycznego. Szpital w związku z tą sytuacją nie przyjmował nowych pacjentów, a karetka skierowała się do Radomskiego Szpitala Specjalistycznego na ulicy Tochtermana. Informacja o tym wpłynęła do dyspozytora dokładnie o godzinie 11.53.

Radomski Szpital Specjalistyczny odmówił. Dramatyczne nagranie

Jak ustalili dziennikarze TVN, kobieta przebywała wcześniej na kwarantannie. Pierwszy test był negatywny, ale czekała jeszcze na wyniki kolejnego. Jest to istotna wiadomość, ponieważ Radomski Szpital Specjalistyczny był już w tym czasie szpitalem jednoimiennym zakaźnym, w którym mają być przyjmowane osoby z koronawirusem lub jego podejrzeniem.

Ratownicy skontaktowali się z dyspozytorem ponownie o godzinie 12.15, okazało się bowiem, że lecznica nie chce przyjąć pacjentki. Kilka kolejnych minut - do 12.22 - medycy czekali na pisemne uzasadnienie, w którym podano, że wszyscy zarażeni i z podejrzeniem udaru mają być kierowani do Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego. Jak już wcześniej napisaliśmy, placówka na Józefowie nie przyjmowała żadnych pacjentów. Ratownicy z tymi informacjami jeszcze raz skontaktowali się z dyspozytorem, który już wyraźnie zirytowany odpowiedział: "Niech sobie jaj nie robi. Ma przyjąć tego pacjenta i koniec".

12.35 i kolejny telefon do dyspozytora. Szpital wciąż odmawiał przyjęcia pacjentki. "Twierdzą, że mamy sobie szukać szpitala. (...) Co mamy teraz robić? Każą nam jechać na Józefów, na Józefowie przecież nie ma tej neurologii. Wymyślili Kozienice" - słyszymy ratowników na nagraniu.

Walka z czasem

Szpital Powiatowy w Kozienicach oddalony jest od Radomia o około 40 kilometrów. Szybko też udało się ustalić, że placówka nie przyjmie chorej z podejrzeniem udaru. Nie mogąc rozwiązać sporu, dyspozytor zadzwonił do wojewódzkiego koordynatora ratownictwa medycznego. Do jego zadań należy między innymi rozstrzyganie sporów dotyczących przyjęcia osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego przez szpital od zespołu ratownictwa medycznego. Była już godzina 12.43, a więc pacjentka czekała już prawie dwie godziny na udzielenie pomocy.

Mijają kolejne 44 minuty. Ratownicy proszą o reakcję, ponieważ pacjentce kończy się "okienko", czyli czas, podczas którego można bezpiecznie usunąć zator lub zakrzep w mózgu. Robi się to za pomocą dożylnego wstrzyknięcia odpowiedniego leku. Musi być zrobione w najpóźniej cztery i pół godziny od wystąpienia pierwszych objawów tego udaru.

Została przyjęta trzy godziny po przyjeździe karetki pod szpital

Jak dziennikarze TVN dowiedzieli się od radomskiego pogotowia ratunkowego, kobieta trafiła do Radomskiego Szpitala Specjalistycznego na trzy minuty przed godziną 14, czyli trzy godziny po przyjeździe karetki do placówki i niemal cztery od zgłoszenia niepokojących objawów u kobiety.

Redakcja TVN24 skontaktowała się w tej sprawie z w Radomskim Szpitalem Specjalistycznym. Elżbieta Cieślak, rzecznik placówki napisała w oświadczeniu: "Ponieważ pacjentka nie miała potwierdzonego zakażenia, szpital musiał zachować szczególne środki ostrożności, aby nie dopuścić do narażenia na zakażenie. Do szpitali jednoimiennych powinni być przywożeni pacjenci z dodatnim wynikiem testu lub podejrzeniem COVID -19, będący w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego lub życia z dodatnim wywiadem epidemiologicznym" - czytamy w przesłanej odpowiedzi.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Markiem Pacyną, dyrektorem radomskiego szpitala - Pacjentka nie miała udaru. Pisaliśmy już w tej sprawie wyjaśnienia do prokuratury i wojewody - powiedział Pacyna. Dyrektor odmówił udzielenia dalszego komentarza.

Galeria Słoneczna w Radomiu jest otwarta, i choć nie ma w niej tłumów, czynne są punkty takie jak market spożywczy, drogerie, pralnia czy sklep zoologiczny. Zobacz, jak wygląda centrum handlowe w czasie epidemii koronawirusa.

Radom. Galeria Słoneczna w dobie koronawirusa. Jak wygląda c...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie