Józef Grzegorz Małaśnicki, wicestarosta powiatu kozienickiego:
- Po zmianach planowany czas dojazdu powinien spełniać planowane założenia - 8 minut w mieście i 15 minut na wsi, ale tylko w przypadku, kiedy w momencie wezwania pogotowia, wszystkie karetki będą wolne, a takie kryterium spełniamy już teraz. Kiedy któraś z karetek będzie na innym wezwaniu, czas dojazdu drugiej będzie dłuższy niż obecnie.
Karetka z Kozienic ma być przeniesiona do Głowaczowa, a ambulans z Magnuszewa ma trafić do Świerży Górnych. Takie zmiany prawdopodobnie wejdą w życie od 1 lipca.W sobotę w naszym powiecie jeden ambulans stoi w Magnuszewie, a dwa w Kozienicach.
NIE MA ZGODY
Zmiany w systemie ratownictwa medycznego planowane są w całym kraju. Odpowiedzialne za nie są urzędy wojewódzkie. Zdaniem autorów tych zmian, mają one usprawnić działanie pogotowia ratunkowego i skrócić czas dojazdu karetek. Maksymalny czas dojazdu do chorego w mieście ma wynosić 8 minut, a na terenach wiejskich kwadrans. Zdaniem większości, w powiecie kozienickim planowane zmiany obecną sytuację mogą tylko pogorszyć. Dlatego, jak mówi Małaśnicki, zgody na zmian nie ma.
Tymczasem jak mówią niektórzy radni, od Michała Borkowskiego, dyrektora wydziału zdrowia i pełnomocnika wojewody mazowieckiego do spraw ratownictwa medycznego usłyszeli, że starostwo zmieniło zdanie i zgadza się na zmiany. Potwierdza to Ivetta Biały, rzeczniczka mazowieckiego urzędu wojewódzkiego. - Dyrektor poinformował, że ma zgodę starosty kozienickiego, chociaż do wprowadzenia zmian ta zgoda nie jest nam potrzebna - mówi Biały.
DO SZPITALA W GRÓJCU
- To jakieś nieporozumienie - mówi wicestarosta. - Od lutego wysyłamy pisma, w których sprzeciwiamy się zmianom, pisma takie wysyłał też szpital w Kozienicach. Na najbliższej sesji radni powiatu głosować będą nad naszym stanowiskiem w tej sprawie, które również jest negatywne - mówi wicestarosta.
Jak się okazuje, nowa lokalizacja karetek to nie jedyne kontrowersje w reformie systemu ratownictwa medycznego. Według nowego planu, gminę Grabów nad Pilicą ma obsługiwać karetka z Warki, a Gniewoszów - ambulans z Policznej w powiecie zwoleńskim. - W pierwszym przypadku karetki będą woziły chorych do szpitala w Grójcu, w drugim - do Zwolenia - uważa Martin Bożek, radny powiatu kozienickiego. - Nasz szpital może pozostać niewykorzystany w pełni - dodaje.
BĘDĄ POMYŁKI?
Innej rzeczy obawia się jeszcze Józef Grzegorz Małaśnicki. - Zlikwidowane mają być lokalne dyspozytornie. To może być dramatyczne w skutkach, może dochodzić do pomyłek - mówi.
Pierwsza taka już była kilka dni temu w Podlaskiem. Karetka została wysłana do innej miejscowości o tej samej nazwie, a chory zmarł. - A przecież u nas samych Garbatek jest kilka - obawia się wicestarosta.
Na obsługę ratownictwa medycznego od lipca urząd wojewódzki ma ogłosić przetarg. Może wygrać go prywatna firma. - Wtedy może się okazać, że nasze karetki, wyposażane nie raz za pieniądze gmin, staną się bezużyteczne - mówi Małaśnicki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?