Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szydłowiec. Przedsiębiorca od dwóch miesięcy nie może wjechać na swoje podwórko. Co na to urzędnicy?

Piotr Stańczak
Piotr Stańczak
- Urzędniczy projekt przebudowy ulicy Mickiewicza nie uwzględnił w ogóle mojej bramy. Od dwóch miesięcy nie mogę tędy wjechać samochodem na podwórko - wskazuje Krzysztof Barański, przedsiębiorca z Szydłowca.
- Urzędniczy projekt przebudowy ulicy Mickiewicza nie uwzględnił w ogóle mojej bramy. Od dwóch miesięcy nie mogę tędy wjechać samochodem na podwórko - wskazuje Krzysztof Barański, przedsiębiorca z Szydłowca. Piotr Stańczak
Szydłowieckie władze cieszą się z oddania do użytku przebudowanej ulicy Mickiewicza w osiedlu nad zalewem. Inwestycja dostarczyła za to wielu trosk mieszkającemu w tym rejonie Krzysztofowi Barańskiemu.

Po jej zakończeniu mężczyzna od dwóch miesięcy nie może... wjechać na swoją posesję. Końca sporu nie widać. Pan Krzysztof jest kamieniarzem, prowadzi własną firmę w pobliskim Szydłówku. Przy Mickiewicza mieszka od ponad 30 lat. - Byłem jednym z pierwszych osadników w tym rejonie - mówi. Jak sam przyznaje, nie miał wcześniej problemów z miejskimi urzędnikami. - Wybudowałem dom, postawiłem ogrodzenie, swobodnie wjeżdżałem na podwórko. Teraz, od dwóch miesięcy muszę parkować auta na poboczu, bądź po drugiej stronie ulicy - przypomina.

Barański opowiada, że w trakcie przebudowy nawierzchni, okazało się, że projektant w ogóle nie uwzględnił wjazdu na jego posesję. Generalnie plan inwestora zakładał wykonanie takowych na posesje prywatne. - Nie wiem, w jaki sposób projektant sporządzał ten dokument, jestem przekonany, że nie zjawił się nigdy na miejscu. Ja to się stało, że nie uwzględnił bramy wjazdowej, sugerował się zdjęciami z satelity? - pyta mężczyzna. W jego głosie czuć w tym momencie pewną ironię, ale i osłupienie.

Sytuacja mocno patowa

Aby dostać się na podwórko, pan Krzysztof do tej pory podstawiał przy bramie lawetę, na nią wjeżdżał samochodami i dopiero później kierował się na posesję. - Gdy zgłaszałem problem wykonawcy robót, że nie będę miał wjazdu, ten tłumaczył, że działa zgodnie z projektem i wszystko jest w porządku - przypomina.

Projekt przebudowy ulicy powstał w 2012 roku. - Miałem niby, tak jak reszta mieszkańców, prawo do wglądu w ten dokument, ale człowiek nie jest przecież fachowcem w tym temacie. Urzędnicy też dopatrzyli się dopiero po moich interwencjach, że w projekcie nie ma uwzględnionej bramy wjazdowej - kontynuuje przedsiębiorca. Aby wykonać sobie wjazd we własnym zakresie, pan Krzysztof musiałby wybrać ziemię obok bramy, wykopać swego rodzaju tunel, zdemontować dotychczasowe słupy ogrodzeniowe, co generuje dodatkowe koszty.

Na razie sytuacja jest patowa. Barański pokazuje nam stos pism, wymianę korespondencji z Urzędem Miasta, Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego. Efektu ani końca problemu jednak nie widać. Przedsiębiorca przymierza się do tego, by skierować sprawę do sądu.

Skierowaliśmy pisemnie zapytania do władz Szydłowca z prośbą o ustosunkowanie się do tematu. Oto odpowiedzi, które nadesłał nam burmistrz miasta i gminy Artur Ludew.

Kto odpowiadał za projektowanie budowy ulicy? Jak doszło do tego, że nie uwzględniono wjazdu na posesję pana Barańskiego? Sam zainteresowany twierdzi, że nikt z projektantów nie był nigdy na miejscu, gdyż w przeciwnym razie zauważyłby ogrodzenie i bramę wjazdową i uwzględnił je później w projekcie.

- Projekt budowlany na budowę ulicy Parkowej, Spacerowej, Żeromskiego, Mickiewicza, Kochanowskiego w Szydłowcu został opracowany w grudniu 2012 roku przez osobę mającą uprawnienia budowlane zgodnie z obowiązującymi ówcześnie przepisami. Gmina Szydłowiec na budowę przedmiotowych ulic otrzymała decyzję o pozwoleniu na budowę Nr 61.203 z dnia 17.04.2013 roku wydaną przez Starostę Szydłowieckiego. Nieprawdziwym jest stwierdzenie „że nikt z projektantów nie był nigdy na miejscu, gdyż w przeciwnym razie zauważyłby ogrodzenie i bramę wjazdową i uwzględnił je później w projekcie”, ponieważ dokumentacja budowlana stanowiąca integralną część pozwolenia na budowę zakłada wykonanie zjazdów indywidualnych w obrębie chodnika. Na wysokości bramy Pana Barańskiego został wykonany zjazd indywidualny w obrębie chodnika zgodnie z zatwierdzoną dokumentacją i warunkami wydanego pozwolenia na budowę.

Czy prawdą jest, że Urząd Miasta dopatrzył się sytuacji, jakoby pan Barański postawił bramę przy wspomnianym wjeździe nielegalnie? Mieszkaniec twierdzi, że osiedlił się tu niespełna 30 lat temu i postarał się w Urzędzie o wszelkie pozwolenia na budowę ogrodzenia.

- Pan Barański otrzymał decyzję o pozwoleniu na budowę budynku mieszkalnego w 1985 roku. Zgodnie ze szkicem sytuacyjnym działki stanowiącym integralną część decyzji o pozwoleniu na budowę Nr GT-IV-8381/45/85 zjazd na działkę stanowiącą własność Pana Barańskiego usytuowany jest od strony ciągu pieszo – jezdnego. W miejscu dzisiejszej bramy i zjazdu zaprojektowana jest zieleń. Ponadto w rejestrach wydanych pozwoleń poza pozwoleniem na budowę budynku mieszkalnego nie figuruje pozwolenie na budowę ogrodzenia, co oznacza, że takie pozwolenie nie było wydane.

Czy jest możliwe, aby Gmina Szydłowiec pokryła koszty wykonania wjazdu dla pana Barańskiego?

- Gmina Szydłowiec proponowała Panu Barańskiemu, że wykona zjazd indywidualny na jego posesję w granicach pasa drogowego, podobnie jak u innych mieszkańców przedmiotowej ulicy po uprzednim zgłoszeniu robót w Starostwie Powiatowym w Szydłowcu. Sam osobiście kilka razy rozmawiałem z Panem Barańskim w celu polubownego załatwienia sprawy, jednakże ostatecznie P. Barański nie wyraził zgody na propozycje rozwiązań przedstawiane przez Gminę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie