Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnicze zwierzę krąży po Szydłówku i zagryza kury. Nowe fakty (Zobacz film)

Redakcja
- Widziałam to zwierzę. Kręciło się za naszym płotem i nie był to na pewno pies. Bardziej przypominało hienę - mówi pani Maria z Szydłówka.
- Widziałam to zwierzę. Kręciło się za naszym płotem i nie był to na pewno pies. Bardziej przypominało hienę - mówi pani Maria z Szydłówka. Fot. Łukasz Wójcik
Szydłowiecka policja otrzymała zgłoszenie od mieszkanki Szydłówka o tym, że dzikie zwierzę zagryzło kilka kur w jej miejscowości. Kręciło się koło domów i po lokalnej drodze. Jednemu z mieszkańców wsi udało się zrobić mu zdjęcia. Nikt nie jest w stanie powiedzieć, co to jest.

Ludzie w Szydłówku zaczęli się bać. Nieustalone zwierzę krąży po wsi już od zeszłej niedzieli. W dwóch gospodarstwach zagryzło łącznie kilka kur.
- Musiało przeskoczyć dosyć wysokie ogrodzenie, żeby dostać się do ptaków - mówi pani Kazimiera. Kobieta znalazła martwe kury w ubiegłym tygodniu w dzień, około godziny 16.

Kury zwierzę zagryzło także w gospodarstwie pani Marii. Jej córka w końcu zaalarmowała policję.

- Zgłosiłam to, bo zaczęliśmy się obawiać. Od ponad tygodnia zwierzę kręci się po wsi. Podchodzi do domów - mówi pani Dominika. - Nie chcemy, aby dostało się na podwórko. Biegają po nim małe dzieci.

WIDZIELI ZWIERZĘ

Mieszkańcy Szydłówka powzięli odpowiednie kroki, żeby zabezpieczyć się przed wizytą nieproszonego gościa. Zamykają bramy, spuszczają psy. Nie jeżdżą już polną ścieżką do krajowej "siódemki", bo właśnie w pobliskim zagajniku kręciło się zwierzę.

- Trzymamy kury i sporą ilość kaczek. Nie chcemy ich wypuszczać - mówią państwo Janina i Edward Pisarscy.

- Zawsze jak ktoś wyjeżdża autem, to druga osoba zaraz zamyka za nim bramę - mówi pani Dominika. Jej mama, pani Maria, widziała tajemnicze zwierzę, o którym mówi cały Szydłówek. Jej zięć zrobił nawet zdjęcia.

- Nie wiem, co to jest - zastanawia się kobieta. - To raczej nie przypominało pumy ani psa, a raczej hienę. Nie miało sierści. Było bardzo zwinne.

Pani Maria wpomina, że zwierzę w ogóle się nie bało. Siedziało na trawie pomiędzy dwoma gospodarstwami. Dopiero jak błysnął flesz aparatu, to się spłoszyło.

Pani Dominika dodaje, że jeden z mieszkańców wsi stanął ze zwierzęciem oko w oko. Nie zaatakowało go na szczęście i po chwili uciekło. Mężczyzna jednak mocno się wystraszył.

Z RODZINY KOTOWATYCH?

Pani Dominika pokazała zdjęcia powiatowemu lekarzowi weterynarii: - Stwierdził, że nie może jednoznacznie powiedzieć co, to jest, ale dodał, że wygląda jak z rodziny kotowatych.

Więcej na temat tajemniczego zwierzęcia w środowym wydaniu "Echa Dnia" i piątkowym "Echu Szydłowca"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie