Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tanie i często szkodliwe dla zdrowia. Czy boimy się chińskich wyrobów?

/inia/
- Unikamy chińskich wyrobów, szczególnie tych tanich - mówią Katarzyna i Kamil Jedlińscy, których spotkaliśmy na spacerze z córeczką Olą. – Przy wyborze zabawek i produktów dla dzieci zwracamy uwagę przede wszystkim na bezpieczeństwo.
- Unikamy chińskich wyrobów, szczególnie tych tanich - mówią Katarzyna i Kamil Jedlińscy, których spotkaliśmy na spacerze z córeczką Olą. – Przy wyborze zabawek i produktów dla dzieci zwracamy uwagę przede wszystkim na bezpieczeństwo. Łukasz Wójcik
Od kilku lat chińskie produkty zalewają rynek. Tymczasem co chwilę docierają do nas kolejne doniesienia o toksycznych substancjach zawartych w niektórych z tych artykułów. Jak podchodzimy do taniej, tandetnej "chińszczyzny" i czy jest się czego bać?

Trujące miski i czajniki

Trujące miski i czajniki

Niedawno po kontrolach Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Radomiu wycofano kilka produktów użytku codziennego, które trafiły do sprzedaży. Chodzi o pochodzące z Chin miseczki, kubki, talerze płaskie i głębokie wykonane z melaminy. Na czarnej liście znalazły się także chińskie czajniki bezprzewodowe wykonane z melaminy. Zawierały one za duże stężenie kadmu i ołowiu, czyli metali ciężkich. Produkty były sprzedawane w sieci sklepów po 4 złote a także w Selgrosie i Realu

Na początku był szał, bo chińskie produkty były o wiele tańsze i chętnie po nie sięgaliśmy. Teraz po kilku aferach z toksycznymi produktami jesteśmy bardziej ostrożni. Nie przekonuje nas też jakość produktów za śmiesznie niską cenę.

TRUJĄCE SUBSTANCJE

Były już lalki i plastikowe miseczki z rakotwórczą z toksyczną melaminą, kosmetyki dla dzieci z trującym chromem, buty, po noszeniu których może wystąpić silna reakcja uczuleniowa czy biustonosze farbowane szkodliwymi dla zdrowia barwnikami oraz wiele innych skandalicznych znalezisk z chińskich fabryk. Dlatego tańszym chińskim produktom coraz baczniej się przyglądamy.

- Wystarczy wejść do sklepu z wyrobami chińskimi i od razu odrzuca nas silny smród jakby plastiku czy gumy - mówi Monika, mieszkanka z Radomia. - Kiedyś kupiłam chłopakowi hantle, śmierdziały tak, że wyniósł je z domu. Moczyliśmy je przez parę godzin w wodzie z detergentem, żeby to jakoś wywietrzało. Nic to nie dało. Nie wierzę, że jeśli coś tak śmierdzi, to jest nieszkodliwe dla zdrowia.
Podobnie jest między innymi z tanimi chińskimi czajnikami czy butami.

NIEBEZPIECZNE ZABAWKI

Najbardziej boimy się jednak chińskich zabawek. Produkty przeznaczone dla dzieci muszą przejść więcej restrykcyjnych kontroli. Chińskim produktom dla dzieci ufamy więc zdecydowanie najmniej.

- Te najtańsze zabawki często mają odstające ostre końce, wykonane są bardzo niestarannie i co najgorsze strasznie śmierdzą - mówi Asia, matka 3-letniego Mateusza. - A dzieci jak to dzieci biorą wszystko do buzi, bałabym się dziecku dać coś takiego do zabawy tym bardziej, że ciągle słyszy się o tych toksycznych substancjach wykrywanych w chińskich wyrobach.

Dorota Mąkosa Dorota Mąkosa - Onuoha, dyrektor radomskiej delegatury Państwowej Inspekcji Handlowej:

Dorota Mąkosa Dorota Mąkosa - Onuoha, dyrektor radomskiej delegatury Państwowej Inspekcji Handlowej:

- Badaliśmy sztuczną biżuterię pod względem zawartości niklu, artykuły szkolne i biurowe pod kątem zawartości kadmu, pasek męskiego zegarka pod względem zawartości barwników. Sprawdziliśmy też czy kubek niekapek dla dzieci nie zawiera niebezpiecznych ftalanów. Próbki, co zaskoczyło nas samych były zgodne z normami. Pod lupę poszły także drobne sprzęty AGD jak prostownica do włosów czy lampki choinkowe. Tu było źle, bo brakowało instrukcji obsługi i podstawowych informacji o produkcie.

REGULARNE KONTROLE

Radomskie służby sanitarne regularnie biorą pod lupę chińskie towary. Wiele z nich nie spełnia norm.
- Najczęściej mamy zastrzeżenia co do oznakowania tych produktów - mówi Dorota Mąkosa - Onuoha, dyrektor radomskiej delegatury Państwowej Inspekcji Handlowej.

I tak na wielu chińskich zabawkach nie było informacji o importerze i o tym, że należy taką etykietę zachować, by w razie wypadku możliwe było skontaktowanie się z importerem.
Kontrolerzy zauważyli też, że wiele produktów dla dzieci jak na przykład lalka do przytulania czy samochód o prostej budowie miały informacje, że zabawka nie jest odpowiednia dla dzieci do lat 3, bo posiada małe elementy.

- Tymczasem nie było tam takich elementów a ostrzeżenie były na wyrost, co w przyszłości może stępić czujność rodziców i zdezorientować - tłumaczy dyrektor.

ZAKUPY Z ROZSĄDKIEM

Uniknąć chińskich wyrobów niestety się nie da, bo nie ma sklepu, w którym nie znajdziemy artykułu z napisem "Made in China". Taką etykietą opatrzone są nawet etykiety produktów znanych światowych marek. Jak więc nie dać się "złapać"?

- Jedynym rozwiązaniem jest zachowanie czujności - odpowiada Dorota Mąkosa - Onuoha, dyrektor radomskiej delegatury Państwowej Inspekcji Handlowej. - Musimy patrzeć na etykiety, które muszą zawierać dane o importerze i w przypadku zabawek posiadać znak CE poświadczający bezpieczeństwo. Jeśli sprzęt jest elektryczny bezwzględnie musi być do niego dołączona instrukcja obsługi.

Jak dodaje dyrektor, przy wyborze produktów musimy kierować się zdrowym rozsądkiem.
- Niska cena raczej nie świadczy o wysokiej jakości produktu - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie