Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Te drzewa ktoś niszczy - mówi dyrektor Wsoli

Ewelina WITKOWSKA
Na liściach kilku klonów, które odbiły i rosną tuż przy ogrodzeniach są dziwne plamy. – Ktoś je musiał czymś spryskać – mówi dyrektor.
Na liściach kilku klonów, które odbiły i rosną tuż przy ogrodzeniach są dziwne plamy. – Ktoś je musiał czymś spryskać – mówi dyrektor. T. Klocek
Wracamy do sprawy przycinki drzew na terenie Zespołu Szkół Publicznych we Wsoli. Dyrektor tłumaczy, że drzewa zniszczono podczas przebudowy szkoły. - Zarzucanie mi dewastacji drzew jest oszczerstwem - wyjaśnia dyrektor. - Ktoś świadomie je niszczy.

Przypomnijmy. Kilku mieszkańców Wsoli zarzuca dyrektorowi zniszczenie drzew. Gałęzie lip i klonów zostały przycięte w kwietniu. Zdaniem dyrektora była to pielęgnacyjna przycinka.

ZNISZCZYŁ REMONT

Mieszkańcy obawiali się, że drzewa nie odbiją. W sierpniu okazało się, że kilka z nich rzeczywiście nie ma gałęzi.

Jednak jak tłumaczy Edward Krok, dyrektor Zespołu Szkół Publicznych we Wsoli, są to drzewa, które już zostały zniszczone podczas rozbudowy szkoły w 1991 roku.
- Był tu ciężki sprzęt, nie zawsze pracownicy zwracali uwagę gdzie nim wjeżdżają i kilka drzew zostało zniszczonych - wyjaśnia. - Dlatego teraz nie odbijają. Sugerowano mi, żeby je ściąć, ale ja je zostawiłem.

KTOŚ JE NISZCZY

Jak dodaje dyrektor drzewa zostały również zniszczone podczas wichur, które od kilku lat nawiedzają region, niszczą je też dzieci.
- W lipcu byli tu pracownicy z Wydziału Rolnictwa Starostwa Powiatowego, obejrzeli dokładnie każde drzewo i nie stwierdzili, że któreś z nich zostało zniszczone - mówi dyrektor. - Zwrócili tylko uwagę na usychanie liści. Ich zdaniem to nie jest naturalne.

Na kilku drzewach przy ogrodzeniu są dziwne opryski. Edward Krok podejrzewa, że ktoś świadomie niszczy te, które odbiły.
- W efekcie na kilku nie ma już liści, mam zamiar oddać do analizy - zapowiada. - Ktoś chce mi zaszkodzić.

TO NIE DEWASTACJA<>b/
Kilka osób zarzucało również dyrektorowi bezprawne wycięcie drzew. Jak się jednak okazało zostały one ścięte podczas przebudowy szkoły, a Edward Krok kazał tylko wyrównać odnogi z pniem, żeby nie wchodziły tam dzieci.
- Bezpieczeństwo dzieci jest dla mnie ważniejsze niż to, co mówią ludzie. Dlatego gałęzie wokół drzew też obcinamy, bo lecą na plac zabaw - tłumaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie