Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tirówki w podradomskim Kosowie, czyli seks obok miejsca pamięci narodowej?

Piotr KUTKOWSKI kutkowski@echodnia
W sobotę przeniosę mój bar w inne miejsce – zapewnia Krzysztof Serafin.
W sobotę przeniosę mój bar w inne miejsce – zapewnia Krzysztof Serafin. Łukasz Wójcik
Pod tablicą w podradomskim Kosowie, poświęconą pamięci ofiar hitlerowców, stoją panie, które uprawiają najstarszy zawód świata. Odsłonięcie w niedzielę. Tylko czego?
W piątek bar całkowicie zasłaniał pomnik
W piątek bar całkowicie zasłaniał pomnik

W piątek bar całkowicie zasłaniał pomnik

Las w Kosowie był miejscem masowych egzekucji wykonywanych przez hitlerowców na Polakach. Po wielu latach starań udało się tam wybudować pomnik.

Kamień z tablicą stanął przed kilkoma dniami tuż przy trasie numer 7, na drodze prowadzącej w głąb lasu do miejsc kaźni. Tyle tylko, że w tym samym miejscu od lat stoi też grill bar oraz czekają "tirówki".

Uroczystość odsłonięcia pomnika planowana jest na niedzielę. W piątek był on jeszcze całkowicie zasłonięty przez bar, a kilka metrów dalej w samochodzie dyżurowała pani uprawiająca najstarszy zawód świata.

- W tym miejscu prowadzę działalność od 20 lat, sprawę znam, w kwietniu poinformowano mnie o tym, że powstanie tutaj pomnik. Dostałem nową lokalizację, po drugiej stronie leśnej drogi i w sobotę przestawię tam mój punkt - powiedział nam Krzysztof Serafin, właściciel baru.

- Co z tirówkami? - takie pytanie zadaliśmy Justynie Leszczyńskiej z zespołu do spraw komunikacji społecznej radomskiej policji. Nasza rozmówczyni zapewniła, że w niedzielę na pewno nie zakłócą one powagi uroczystości. A co w inne dni?

- Niestety, nie ma mamy wpływu na to, czym się zajmują te panie i nie jesteśmy w stanie niczego im nakazać - przyznała Justyna Leszczyńska.

Z takim stanowiskiem nie zgadza się Przemysław Bednarczyk, historyk, jednej z inicjatorów budowy pomnika.

- To miejsce i cały Las Kosowski jest miejscem pamięci narodowej i z tym powinien być kojarzony, a nie z paniami uprawiającymi swój proceder przy drodze. Mówiłem już o tym przed dwoma laty, organizując inscenizację. Niestety, od tamtej pory nic się nie zmieniło. Takie miejsca muszą być chronione prawnie i ma mam nadzieję, że policja znajdzie sposoby, by to uczynić. Trudno jest mi sobie wyobrazić, by dalej był tam uprawiany ten gorszący proceder - stwierdził Przemysław Bednarczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie