Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tirówki znów stoją przy "siódemce". - Pracujemy legalnie i... dyskretnie - mówią

Piotr KUTKOWSKI [email protected]
- To, co robimy jest legalne – twierdzą panie, które stoją w lesie przy "siódemce” obok pomnika w Kosowie pod Radomiem.
- To, co robimy jest legalne – twierdzą panie, które stoją w lesie przy "siódemce” obok pomnika w Kosowie pod Radomiem. Łukasz Wójcik
- To ogromny skandal! - oburzają się radomianie na widok pań, dyżurujących w pobliżu pomnika ofiar nazistów w Kosowie pod Radomiem.

Usługi panienek w miejscu kaźni

Las w Kosowie był miejscem masowych egzekucji wykonywanych przez hitlerowców na Polakach. Po wielu latach starań udało się tam wybudować pomnik. Kamień z wmurowaną tablicą stanął tuż przy trasie numer 7, na drodze prowadzącej do miejsc kaźni w głąb lasu. Kilkanaście metrów dalej stoją też panie uprawiające najstarszy zawód świata. Pisaliśmy o tym kilkakrotnie, zwracając również uwagę na zalegające pod drzewami śmieci, w tym stosy zużytych prezerwatyw.

Czy policja coś z tym zrobi?

Czy policja coś z tym zrobi?

Justyna Leszczyńska z radomskiej policji: - Policjanci na bieżąco monitorują problem prostytucji, chociaż nie jest ona prawnie zakazana w Polsce. Wokół tego zjawiska obserwowane są inne formy przestępstw, czyli sutenerstwo, stręczycielstwo oraz groźny na skalę światową handel ludźmi. Kobiety przebywające przy trasie są sprawdzane czy nie figurują w policyjnych systemach jako osoby zaginione lub poszukiwane. Gdy jest podstawa prawna, policjanci sprawdzają i rozpytują te kobiety. Zwracają bardzo dużą uwagę na popełniane przez nie wykroczenia, nakładają mandaty za zakłócanie porządku publicznego, nieobyczajne wybryki oraz używanie słów wulgarnych w miejscu publicznym. Każdorazowo ustalają też, czy kobiety są zmuszane bądź nakłaniane przez kogoś do prostytucji.

- Pod pomnik przyjeżdżają rodziny z dziećmi, wycieczki szkolne, czy kombatanci. Chcą oddać cześć ofiarom kaźni, a jednocześnie widzą zgorszenie. Kiedy po waszych artykułach policjanci i strażnicy miejscy często tu zaglądają, panie znikają na jakiś czas, ale potem wracają. Czy naprawdę nie ma na już na nie sposobu? - zastawia się jeden z czytelników.

ROZMOWA Z PANIAMI

Wczoraj w odległości kilkudziesięciu metrów od pomnika, po drugiej stronie leśnej drogi, też spacerowały dwie panie. Tuż obok mają kwaterę. Pomiędzy drzewami są ukryte siedziska, a obok nich worek wypełniony śmieciami i plastikowymi pojemnikami po jedzeniu.

Obie panie to Polki, które chętnie zgadzają się na rozmowę. Nie ukrywają, że świadczą usługi seksualne. - Idziemy z klientem głębiej do lasu. Na pewno nie na oczach innych ludzi. Dbamy też o porządek w tym miejscu - wskazują na worek.

GWIŻDŻĄ NA POLICJĘ

Na policję za bardzo się nie skarżą, choć przyznają, że od czasu do czasu są legitymowane. Od razu podkreślają, że robią to w pełni legalnie i nie ma się o co do nich przyczepić. Nie zamierzają też zmieniać miejsca pracy.

Argumenty pań nie przekonują naszego czytelnika. - Szkoda jeszcze, żeby robiły to przy samym pomniku i na oczach ludzi. Pomnik to tylko symbol, bo Niemcy dokonywali zbrodni dalej, właśnie w lesie, który jest nasiąknięty krwią ofiar. Tak bezcześci się ich pamięć - podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie