Pogoda dopisała więc jeszcze przed godziną 14 alejki w parku prędko stawały się pełne. Zapełniali je naturalnie piesi, często piesze z płaczącymi wózkami a udający się na pole bitewne rowerzyści zostali zepchnięci na pobocza.
- Tu, tu!... - radowali się widzowie, którym udało się stanąć w drugim tłumie okalającym pole bitwy.
Na zielonej równinie stały już wojska konne, a przed oczami publiczności jechał już Strzelecki Oddział Kawaleryjski "Beliniak" a zaraz za nim 22 Pułk Ułanów Podkarpackich z Garbatki.
Na stanowisku dowodzenia rezydował Przemysław Bednarczyk, historyk i komendant placówki.
- Zanim rozpocznie się bitwa ogłaszam komunikat - wołał dowódca. - Jest u nas trzyletnie Orlątko…Mówi, że nazywa się Adaś, nie wie jak ma na nazwisko i się zgubił…Co mówisz?...Jak ma na imię tatuś?- Acha, Darek. A więc tatuś Darek może już zgłaszać się do punktu dowodzenia...
- W tym roku w inscenizacji epizodów wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku, pokażemy ofiarny udział radomskich harcerzy i gimnazjalistów - rozpoczął teraz oficjalny komentarz dowódca. - "Orlęta", które w odpowiedzi na apel władz państwowych wstąpiły na ochotnika do wojska aby bić się o wolną Polskę.
Najpierw brano do wojska
Epizod I: "Wstąp do armii! Broń Ojczyzny!" był prezentacją poboru ochotniczego do armii i uroczystego pożegnania odchodzących na front.
-Ile masz lat ? - pytano w punkcie nastoletnie "Orlę". - Siedemnaście… A tak naprawdę?- Siedemnaście…- Powiedz mi prawdę, kiedy szef nie słyszy… - Czternaście…
- No cóż, bywały i takie przypadki - komentował Przemysław Bednarczyk.
- Rotmistrzu, chodź, siądziemy - ciągnął za ramię siwego widza równie siwy kolega. - To dopiero pobór…
- Nie, nie, zaraz będzie bitwa ! - posiwiały pan był nieugięty.
Potem runęli bolszewicy
I faktycznie. Na pole wjechali z impetem bolszewicy. Epizod II: "Czerwona burza ze wschodu" przypomniały obrazy bolszewickiej ofensywy i towarzyszących jej zbrodni na cywilach.
Jeszcze bardziej dramatycznie zrobiło się kiedy pokazano epizod III: "Odwrót nad Wisłę". Odwrót zawsze jest tragiczny, dlatego sceny z dramatycznych walk odwrotowych, jakie toczyło wojsko polskie próbując zatrzymać ofensywę Tuchaczewskiego oraz epizody bojów toczonych przez 145 Pułk Piechoty, późniejszy 72 Radomski Pułk Piechoty, przyjęto z zapartym oddechem i wzruszeniem.
Epizod IV: "W okopach" był obrazem ciężkich walk pod Warszawą, w tym słynnej bitwy pod Ossowem z udziałem radomskich ochotników. Uzupełniono je o sceny z wizyty marszałka Piłsudskiego i przedstawicieli Rządu II Rzeczypospolitej na pierwszej linii frontu.
Daliśmy im łupnia!
Widowisko zakończył epizod V: "W pościgu za wrogiem" czyli symboliczna scena zwycięskiego manewru znad Wieprza i rozbicia bolszewików pod Warszawą. Ta podobała się najbardziej, a wszyscy uczestnicy walk otrzymali brawa.
- No wreszcie…! - komentowała grupa młodych rowerzystów. - Wrewszcie daliśmy im łupnia!...
- Cieszę się, że tu przyszłyśmy! - powiedziały nam panie Anna i Stanisława. - Człowiek przypomni sobie te straszne czasy…
Były jeszcze inne atrakcje
Inscenizacji towarzyszyło wiele innych atrakcji. Musztra paradna kawalerii, prezentacja multimedialna wspomnień i zdjęć archiwalnych z wojny 1920 roku, wspólne śpiewanie pieśni żołnierskich z epoki, wystawa broni i sprzętu wojskowego z Muzeum Orła Białego w Skarżysku Kamiennej… Była wystawa plakatów propagandowych z czasów wojny 1920 roku. Ciekawostką stał się "pobór ochotniczy" czyli zabawa dla młodych miłośników historii i wojskowości. Do zabawy "Wstąp do armii bronić ojczyzny" zaproszono do rzutu granatem i jazdy konnej wszystkich chętnych. Dzieciaki mogły przejechać się pociągiem pancernym "Piłsudczyk 1920" czyli ciuchcią.
Przez cały czas wyłożona była "Radomska Księga Bohaterów Walk o Niepodległość i Granice w latach 1914 - 1920" zawierająca nazwiska stu osób, o których udziale w walkach wiadomo z dokumentów.
Widzowie mogli w niej dokonać wpisu osób z rodzin, które walczyły w 1920 roku, a które nie figurują w rejestrze.
W widowisku i festynie wzięło udział około stu członków oddziałów polskich oraz bolszewickiej piechoty i kawalerii. Bolszewicy mieli na sobie autentyczne rubaszki, kozackie stroje i mundury z moskiewskiej firmy ubierającej aktorów filmowych. W bojowników jak zwykle wcieliła się młodzież radomskich szkół, harcerze oraz członkowie Radomskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznej.
Przemysław Bednarczyk, autor scenariusza widowiska: - Cieszę się, że do parku przybyło tak wielu mieszkańców. Dla przypomnienia historii naszego miasta skupiliśmy się tym razem na radomskich orlętach, bo było ich było dużo. Z Radomia dziewięćdziesięciu siedmiu, z ziemi radomskiej - około sześciuset. Przykładem ówczesnej ofiarności młodych radomian jest to, że do wojny 1920 roku poszły całe klasy gimnazjalne wraz z wychowawcami. Na przykład z Seminarium Męskiego księdza Rokosznego poszła klasa pod dowódcą Stanisława Surmy. Czytamy o tym w Księdze Pamiątkowej Seminarium, do której wpisywali się sami ochotnicy. Wiemy, że z rodziny Kołodziejskich poszło czterech braci, z rodziny Kamieńskich - pięcioro. Tym widowiskiem oddaliśmy im cześć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?