Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To była udana Noc Teatrów (zdjęcia)

Barbara Koś
W spektaklu "Spotkać Prospera” aktorzy pokazali fragmenty między innymi "Burzy” i "Snu nocy letniej”
W spektaklu "Spotkać Prospera” aktorzy pokazali fragmenty między innymi "Burzy” i "Snu nocy letniej” Barbara Koś
Dyrektor Rybka i cały sztab organizujący Noc Teatrów mieli szczęście: deszcz rozpadał się dopiero w sobotę. Wychodzący przed godziną drugą nad ranem z teatru widzowie dotarli do domów jeszcze suchą nogą.
Noc Tetrów - Spotkac Prospera

Noc Tetrów - "Spotkać Prospera"

- To była naprawdę udana Noc Teatrów - mówili uczestnicy maratonu teatralnego zorganizowanego w piątek, 12 czerwca, przez Teatr Powszechny.

O spektakle "Powszechnego" tej Nocy sztab był spokojny. Zarówno na "Prywatną klinikę" z Jerzym Bończakiem, jak i na spektakl "Wszystko o kobietach" był komplet widzów. Nerwowo zrobiło się jednak przez przedstawieniem plenerowym "Spotkać Prospera", który przywiózł do Radomia Teatr Voskresinnia ze Lwowa. Niebo pokryły chmury a temperatura niebezpiecznie się obniżyła.

- Nie śmie padać - stwierdziła Jolanta Janus, szefowa Biura Obsługi Widzów, w czym poparły ją wszystkie panie ze "sztabu".

Kiedy więc spektakl miał się rozpocząć, przed stworzoną umownie na Placu Jagiellońskim sceną gromadziły się coraz liczniejsze grupy widzów. W końcu scenę okrążono szczelnie. A wtedy z drewnianego wozu - zamku zaczęły wyłaniać się wielkie postaci ubrane w szekspirowskie kostiumy.

Widowisko z wielkim rozmachem

Urzekające plastyką i kolorami, pełne magii, niezwykle efektowne widowisko zrealizowano z ogromnym rozmachem. Scenariusz przedstawienia powstał w oparciu o szekspirowskie arcydzieła: "Burzę", "Sen nocy letniej", Romea i Julię" oraz "Hamleta". Jeśli jednak ktoś nie pamiętał dzieł Szekspira, podziwiał aktorów, którzy zręcznie i lekko poruszali się po scenie - placu imponującymi, precyzyjnymi ruchami na szczudłach. Całość przypominała wielką, kolorową, pantomimę.

Podobnie jak wcześniej oglądany "Hiob", spektakl w reżyserii Jarosława Fedoryszyna i z jego opracowaniem muzycznym , piękną scenografią a przede wszystkim zachwycającymi kostiumami Ałły Fedoryszyny, zrobił duże wrażenie. Wykonawcy : Natalia Marczak, Ałła Fedoryszyna, Tatiana Tkaczenko, Miron Dacko, Taras Jurczyko, Andriej Duszynyj, Wołodymyr Geljas, Petro Mykytiuk, Evgenij Pietrov i Wołodymir Czuchonkin, zaprezentowali wysoki kunszt sztuki nie tyle może aktorskiej, co cyrkowej.

Zrobiłby zapewne jeszcze większe wrażenie, gdyby nie narastający chłód, który już przed północą począł z lekka wypychać widzów. Niektórzy rozgrzewali się herbatą proponowaną w holu Powszechnego.

-Dotrwałem do końca, ale z tego chłodu rozpoznałem tylko "Burzę"- mówił szczękając zębami Jarosław Rabenda. - Przy ogłaszaniu Nocy zabrakło jednej przestrogi: należy zaopatrzyć się w kożuchy!...

Zrejterowali ale tylko pod dach teatru

Jeśli nawet część widzów zrejterowała z Placu to niedaleko, bo tylko w foyer teatru. Kiedy dokładnie o północy na dużej scenie rozpoczął się recital Jagi Wrońskiej sala była pełna.

Krakowska artystka, Jaga Wrońska, druga obok Katarzyny Jamróz odtwórczyni postaci Edith Piaf w spektaklu "Piaf" przygotowywanym przez Teatr Powszechny, zaprezentowała się przed radomską publicznością po raz pierwszy. I zrobiła to wspaniale. W swoim recitalu pokazała co to znaczy piosenka aktorska.
W recitalu zatytułowanym "La Boheme" Jaga Wrońska nawiązuje do znakomitości: Aznavoura, -"La Boheme" to przecież jego popisowa piosenka, Dalidy, Brela i oczywiście do niepowtarzalnej Edith Piaf. W części francuskiej recitalu Jaga objawia nie tylko rewelacyjny głos ale także współgrający z nim sceniczny ruch i taką autoprezentację, że nie potrafimy oderwać od niej wzroku.
Jaga pięknie zaśpiewała też piosenki żydowskie zwłaszcza te mówiące o krakowskim Kazimierzu. Zakończyła recital wzruszającą piosenką "Na wyspie Kraków".

Bisy Jagi trwały ponad pół godziny

Zakończyła nie od razu. Publiczność przyjęła ją tak serdecznie, że bisy trwały ponad pól godziny. Bardzo dyskretnie, z wyczuciem, Jadze towarzyszył zespół muzyczny.

Miło donieść, co pisze się o naszej nowej znajomej, Jadze Wrońskiej. - "Jaga to twórczy wulkan i gejzer pomysłów. Mimo młodego wieku dysponuje elektryzującym głosem o niespotykanej sile, z charakterystyczną wibracją… Kocha publiczność, a publiczność kocha ją i powraca. Nazywają ją Wróbelkiem, albo sroczką złodziejką serc. To znaczy, że trzeba ją znów zobaczyć i usłyszeć.
"Za co kochamy Kraków? - za Jagę Wrońską!"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie