Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To przejście jest koszmarne! - piesi ryzykują tam życiem każdego dnia (zdjęcia)

/inia/
Nie jestem pewien czy światła poprawiły by tu sytuację – mówi Andrzej Marciszewski, który ma działkę na Młynku Janiszewskim. – Najlepszym rozwiązaniem byłaby budowa kładki dla pieszych.
Nie jestem pewien czy światła poprawiły by tu sytuację – mówi Andrzej Marciszewski, który ma działkę na Młynku Janiszewskim. – Najlepszym rozwiązaniem byłaby budowa kładki dla pieszych. Łukasz Wójcik
Na ulicy Warszawskiej wciąż trudno przejść na drugą stronę.
Żeby przejść na drugą stronę ulicy piesi musza wymusić pierwszeństwo.
Żeby przejść na drugą stronę ulicy piesi musza wymusić pierwszeństwo.

Żeby przejść na drugą stronę ulicy piesi musza wymusić pierwszeństwo.

Wracamy do sprawy przejścia dla pieszych na skrzyżowaniu ulic Warszawskiej i Janiszewskiej w Radomiu. Po licznych interwencjach mieszkańców wciąż jest tam niebezpiecznie. - A miały być światła - mówią zrezygnowani ludzie.

O tym, że przejście dla pieszych przez ulicę Warszawską przy Janiszewskiej jest niebezpieczne, mieszkańcy okolicznych budynków sygnalizują od dawna. Koszmar ściągnie się tu od kilku lat. Rozpędzone samochody i bezradni piesi stojący po kilkanaście minut, żeby dostać się na druga stronę to już codzienność na Młynku Janiszewskim. - Od lat dochodzi tu do niebezpiecznych sytuacji, ale nikt nic nie robi - rozkładają ręce mieszkańcy.

PĘDZĄCE SAMOCHODY

Przejście na drugą stronę ruchliwej ulicy Warszawskiej stanowi nie lada wyzwanie. - A przejść musimy - mówią lidzie. - Czy to na autobus, czy dzieci do szkoły odprowadzić. Niestety samochody pędzą tu jak szalone, na nikim nie robi wrażenia pomalowane na czerwono przejście i jaskrawe oznakowanie.
Kiedy podjechaliśmy na miejsce spotkaliśmy na przejściu kilku mieszkańców. Ci są już nauczeni, że żeby tu przejść trzeba wymusić na kierowcach pierwszeństwo. - Stawiamy nogę i cofamy, wtedy widzą, że coś się dzieje i powoli hamują, inaczej nie przejdziemy - mówią. - Wiemy, że to niebezpieczne i ryzykujemy, ale jak tu inaczej przejść? To koszmar nie przejście.

Przy nas kilku kierowców się zatrzymało, żeby przepuścić pieszych. - To dlatego, że aparat zobaczyli i przestraszyli się, że to fotoradar - mówił Andrzej Marciszewski, częsty bywalec na Młynku Janiszewskim. - Jak tu policja stoi to też kierowcy kulturalnie puszczają pieszych. Ale normalnie to swoje trzeba odstać.

POTRZEBNE ŚWIATŁA

Dlatego mieszkańcy od lat walczą o zamontowanie na skrzyżowaniu sygnalizacji świetlnej. - My dorośli sobie jeszcze damy radę, ale nasze dzieci do szkoły na Firlej chodzą i za każdym razem drżymy jak tamtędy przechodzą - tłumaczą. - Umawiamy się z sąsiadami i codziennie ich ktoś przeprowadza. Bo strach samych puścić. Nikt tu 50 kilometrów na godzinę nie jedzie.

W poniedziałek skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Miejskim Zarządem Dróg i Komunikacji w Radomiu. Niestety do wtorku po południu nie uzyskaliśmy odpowiedzi na to pytanie. Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie