Jak już pisaliśmy rodzinny dramat rozegrał się w środę, 18 września wieczorem w Lisowie w gminie Jedlińsk 34-letni żołnierz zawodowy zaatakował siekierą swoją żonę będącą w ósmym miesiącu ciąży. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do Warszawy. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Zarzuty zabójstwa i usiłowanie zabójstwa
Jak informuje rzecznik prasowy warszawskiej prokuratury Łukasz Łapczyński w piątek 19 września mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa żony poprzez zadanie jej ciosów siekierą w okolice głowy i ramion, co skutkowało powstaniem obrażeń stanowiących ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, a także zarzut zabójstwa dziecka.
- Podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów i odpowiadał na pytania prokuratora - informuje prokurator Łukasz Łapczyński.
Prokuratura odmawia na tym etapie śledztwa podania szczegółów sprawy i relacji przedstawionej przez 34-letniego podejrzanego.
- Jeszcze w piątek prokurator skieruje do sądu wniosek o zastosowanie wobec podejrzanego tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy - przekazuje Łukasz Łapczyński. - Posiedzenie sądu odbędzie się najprawdopodobniej w sobotę rano.
Jak już pisaliśmy 34-letni żołnierz po zatrzymaniu był badany na zawartość alkoholu. Mężczyzna był trzeźwy. Od mężczyzny pobrano krew do dalszych badań, między innymi w kierunku obecności w organizmie środków odurzających. Na miejscu zbrodni wykonano czynności z udziałem prokuratora z Wydziału do Spraw Wojskowych.
Tragedia rodzinna w Lisowie
Dzień po zbrodni mieszkańcy opowiadali, że 34- latek i jego 37-letnia żona dom w Lisowie kupili zimą tego roku. Para ma siedmioletniego syna. Ojciec niedługo przed atakiem na żonę odprowadził chłopca do sąsiadki. Tłumaczył, że chce porozmawiać z żoną. Już po zbrodni wrócił do sąsiadów i powiedział im co zrobił. To oni wezwali policję i pogotowie.
34-latek został zatrzymany. Z naszych informacji wynika, że na miejscu zabezpieczono też narzędzie zbrodni.
- Jesteśmy wstrząśnięci tym co się stało - mówi jedna z mieszkanek Lisowa. - Niewiele o nich wiedzieliśmy, nie szukali kontaktu z sąsiadami. Widać było, ze remontują dom. Ta pani odwoziła syna do szkoły, robiła zakupy w sklepie. Jego często nie było, czasem wyjeżdżał na tydzień, czasem na dwa tygodnie. Robili wrażenie spokojnych ludzi.
MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?