Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w Mirowie Nowym koło Szydłowca. Czy paralizatory są bezpieczne? Jak działają?

Mateusz Kaluga
Mateusz Kaluga
Tragedia w Mirowie Nowym w powiecie szydłowieckim i śmierć 25-letniego mężczyzny wzbudziła wielkie emocje w mediach społecznościowych. Od razu pojawił się pytania - czy paralizatory są bezpieczne? Czy policja powinna ich używać?

Po tragedii w Mirowie Nowym koło Szydłowca. Czy paralizatory są bezpieczne?

W nocy, 2 listopada po godzinie 1 służby zostały powiadomione przez kobietę o agresywnie zachowującym się mężczyźnie, który miał mieć omamy, wyzywać członków rodziny, być pobudzony i agresywny. Wszystko działo się w Mirowie Nowym w gminie Mirów, około 20 kilometrów od Szydłowca. Z komunikatu mazowieckiej policji wynika, iż na miejsce pojechało dwóch policjantów - z sześcio oraz jedenastoletnim stażem. Była obecna również załoga pogotowia ratunkowego. Na posesji mieli zastać mężczyznę, który widząc zbliżających się policjantów oraz ratowników medycznych, próbował zaatakować ich sztachetą. Jako, iż był agresywny, a także nie reagował na polecenia, jeden z policjantów użył paralizatora. Chwilę później został obezwładniony, a po chwili zaczął tracić przytomność. Po 40 minutach mężczyzna zmarł mimo reanimacji.

Policja wszczęła wewnętrzne śledztwo, a prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. 25-latek przejdzie sekcję zwłok.

Na temat działania paralizatorów udało nam się porozmawiać z Dariuszem Lorantym, byłym policjantem i negocjatorem, jest też wykładowcą Wyższej Szkoły Biznesu i Przedsiębiorczości w Ostrowcu Świętokrzyskim. Przypomnijmy, że w ostatnim czasie głośno było o interwencjach policyjnych z paralizatorem w tle. Rażony nim miał być Igor Stachowiak we Wrocławiu, 46-latek w Augustowie koło Suwałk, a także 42-latek który w Kolbuszowej wtargnął na komendę. - Jak do tej pory nie stwierdzono zgonu po użyciu paralizatora - mówi nam Dariusz Loranty. - Paralizator wprowadzono, bo miał być odpowiedzią na środki przymusu bezpośredniego, które nie dawały skutku. Ludzie, którzy zażywali dopalacze, dostawali nadzwyczajnej siły, mają inny próg bólu - kontynuuje były 59-letni policjant.

Jak tłumaczy ekspert, użycie paralizatora ma pomóc rozluźnić mięśnie u człowieka, stanowi reakcję szokową. Według niego, łatwo można rozpoznać śmierć po paralizatorze, ponieważ uszkadza serce. - Policjanci musieli interweniować, bo zostali wezwani przez rodzinę. Oczywiście nie twierdzę, że urządzenie jest bezpieczne, bo przecież jeśli razimy kogoś z rozrusznikiem serca, to może szybko dojść do zgonu - kończy Loranty. Eksperci radzą, aby paralizatora używać przede wszystkim do samoobrony, ale nie stosować go dłużej niż 5 sekund. Jest on również groźny dla osób z problemami kardiologicznymi, oddechowymi, z epilepsją, będących pod wpływem alkoholu, czy narkotyków, szczupłych, z nadciśnieniem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie