Pożar wybuchł około południa w Wielką Sobotę. Kiedy na miejsce dojechały pierwsze wozy strażackie, cały drewniany dom objęty był już płomieniami. Kiedy ratownikom udała się już wejść do środka, w kuchni na łóżku znaleźli częściowo zwęglone zwłoki mężczyzny. Najprawdopodobniej najpierw zatruł się czadem i gazami pożarowymi, a dopiero później dosięgnęły go płomienie.
- Z informacji, które przekazali nam sąsiedzi wynika, że mężczyzna mieszkał sam - mówi starszy kapitan Roman Świercz, dowódca Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej w Przysusze.
Pożar najprawdopodobniej zaczął się w kuchni. Stała tam kuchenka kaflowa, być może jakaś jej wada mogła spowodować zaprószenie ognia. Później płomienie objęły cały dom. Spaliło się wyposażenie i dach. Strażacy musieli rozebrać jego konstrukcję, zrywali też deski, którymi budynek był obłożony z zewnątrz. Wszystko po to, żeby zażegnać niebezpieczeństwo ponownego wybuchu pożaru.
Akcja gaśnicza zakończyła się około godziny 15.30. Wzięło w niej udział 19 strażaków, ośmiu z Państwowej i 11 z Ochotniczej Straży Pożarnej. Na miejscu było też prokurator i policjanci, którzy będą wyjaśniać przyczyny tragicznego pożaru.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?