Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragiczny wypadek na Michałowie w Radomiu. Sąd Najwyższy oddalił kasację sprawcy

jp
Z opla, w który uderzył pędzący z zawrotną szybkością mercedes niewiele zostało. Wypadek miał miejsce niespełna dwa lata temu.
Z opla, w który uderzył pędzący z zawrotną szybkością mercedes niewiele zostało. Wypadek miał miejsce niespełna dwa lata temu. Tadeusz Klocek
Sąd Najwyższy oddalił kasację wyroku wydanego przez Sąd Rejonowy w Radomiu na Mateusza D., sprawcy tragicznego wypadku na Michałowie, gdzie zginęło małżeństwo emerytów. Orzeczenie kończy drogę odwoławczą w tej sprawie.

Wypadek wydarzył się 29 lipca 2017 roku na ulicy Mieszka I na Michałowie. Mercedes, którym kierował Mateusz D. uderzył w opla astrę, którym podróżowało małżeństwo emerytów. Oboje zginęli w tym wypadku. Biegli ustalili, że mercedes jechał z prędkością 163 kilometrów na godzinę. Są Rejonowy w Radomiu skazał sprawcę na pięć lat więzienia i zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych przez 10 lat. Sprawca ma też zapłacić po 50 tysięcy złotych nawiązki na rzecz dzieci zmarłego w wypadku małżeństwa K. Mateusz D. ma także zapłacić koszty udziału w przewodzie sądowym oskarżycieli posiłkowych.

Sąd Okręgowy utrzymał w mocy wyrok wydany przez sąd niższej instancji. Kasację do Sądu Najwyższego złożyli obaj obrońcy skazanego. W kasacji podnoszą między innymi „wadliwość opinii wydanej przez biegłego” , „wybiórczą ocenę dowodów”. Jeden z obrońców uważa też za błędną wykładnię przepisów stwierdzenie, że nie każde zajechanie drogi jest wymuszeniem pierwszeństwa przejazdu. Mateusz D. powinien był zgłosić się do Zakładu Karnego na przełomie 2018 i 2019 roku, aby rozpocząć odbywanie kary, ale przysłał zaświadczenie, że jest w szpitalu, a następnie, że odbywa rehabilitację. Zarządzono przymusowe doprowadzenie do aresztu. Mężczyzna został zatrzymany przez policję w siłowni w Radomiu i doprowadzony do Zakładu Karnego.

Całemu procesowi w radomskim sądzie towarzyszyły wyjątkowe emocje. - Nie pamiętam takiej rozprawy, aby w sali sądowej zostali obrażeni wszyscy - świadkowie, biegły, prokuratura, sąd, policja, media - tylko nie oskarżony - powiedziała na koniec procesu w Sądzie Rejonowym prokurator Marta Głogowska. Do takiego wystąpienia skłoniły ją mowy obrońców oraz samego oskarżonego, który bez śladów większej skruchy narzekał na działania policji, na decyzje aresztowe sądu, opinie biegłego.

W swojej mowie końcowej prokurator Marta Głogowska stwierdziła, że wina oskarżonego jest bezsporna. Kierowca opla nie mógł bowiem ocenić, że nadjeżdżający do skrzyżowania pojazd ma aż tak wielką prędkość. Gdyby Mateusz D. jechał z prawidłową prędkością w ogóle nie doszłoby do zderzenia, bo zdążyłby zatrzymać pojazd. Jak ocenił biegły zabrakło jedynie półtorej sekundy do tego, aby opel zjechał ze skrzyżowania. Obrońcy podnosili jednak, że opinia biegłego nie została wykonana rzetelnie. Ich zdaniem pierwszym winnym był kierowca opla, bo nie zastosował się do znaku nakazującego zatrzymać się i przepuścić samochód jadący drogą z pierwszeństwem przejazdu.

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie