Franek Szpilski przyszedł na świat 29 sierpnia 2017 roku w Radomiu wraz z siostrą bliźniaczką. Okazało się, że cierpi na wrodzoną, niezdiagnozowaną wcześniej wadę - CFD, czyli niedorozwój kości udowej. Jedyną szansą na powrót do pełnej sprawności jest seria operacji.
- Naszą pierwszą reakcją na diagnozę była rozpacz i ogromne rozgoryczenie. Ale od początku wiedzieliśmy, że musimy być silni, dla Franka. Dlatego od razu rozpoczęliśmy poszukiwania specjalistów, którzy podejmą się zdiagnozowania i leczenia naszego synka. Niestety wszystkie rozwiązania jakie proponowano dla Frania były dla nas nie do zaakceptowania: od amputacji i protezy, po plastykę rotacyjną i wiele innych. My wiedzieliśmy jedno musimy uratować jego nóżkę. Przepłakaliśmy wiele nocy ale nie poddawaliśmy się i szukaliśmy ratunku wszędzie - piszą rodzice Frania Szpilskiego.
Takiego specjalistę w końcu udało się znaleźć. Szanse na uratowanie nóżki dostrzegł światowej sławy ortopeda, doktor Parley. Jednak koszty leczenia są ogromne i już można je liczyć w setkach tysięcy dolarów. Obecnie Franek ma już teraz prawie cztery latka, a za sobą poważną operację prawej nóżki. Dzięki temu koszmar amputacji odszedł w zapomnienie, ale niestety to nie koniec walki o sprawność chłopca. Czekają go bowiem kolejne operacje. - Nasz synek rośnie, a wraz ze wzrostem pogłębia się różnica długości nóżek. Przed nami kolejna operacja i niepewność, czy zdążymy zebrać potrzebną kwotę - dodają.
Obecnie różnica długości nóżek to 12 centymetrów, przez co dochodzi do zniekształcenia kręgosłupa oraz nadmiernego obciążenia lewej nóżki. Kość Frania jest bardzo króciutka i delikatna, dlatego wydłużanie nóżki musi się odbyć w Instytucie, gdzie mają odpowiedni, specjalistyczny sprzęt dostosowany dla tak małych pacjentów. Dzięki temu Franek stanie na równe nóżki.
- Nasz synek ma siostrę bliźniaczkę, która jest zupełnie zdrowa. Serce się kraje, gdy widzimy jak nasz synek za nią nie nadąża , próbuje, ale nie wszystko wychodzi, tak jakby tego chciał. Płacze, denerwuje się... a nam rodzicom serce pęka, bo wiemy, że bez kolejnej operacji będzie jeszcze gorzej. Franio jeszcze nie mówi, ale za niedługo padną pierwsze pytania, na które nie będziemy w stanie odpowiedzieć - obawiają się rodzice Franka.
Kolejna operacja to ogromny koszt, który znacznie przekracza możliwości finansowe rodziny. Dlatego też została zorganizowana internetowa zbiórka pieniędzy. Każdy, kto chce pomóc, może odwiedzić stronę internetową i wpłacić dowolną kwotę na rzecz chłopca. Do osiągnięcia celu brakuje naprawdę niewiele. Zbiórka pieniędzy dostępna jest pod adresem www.siepomaga.pl/franio-szpilski
- Wiemy, jak to jest mieć zdrowe i szczęśliwe dziecko ale wiemy też, jak to jest być rodzicem dziecka niepełnosprawnego. Jeżeli istnieje nadzieja, a nawet więcej - realna szansa na wyleczenie - to trzeba walczyć. To my rodzice mamy obowiązek zapewnić naszym dzieciom jak najlepsze życie, ale bez waszego wsparcia nie damy rady - proszą o wsparcie rodzice chłopca.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?