Tunel grozy w Radomiu. Mieszkańcy mają dość. Będzie monitoring?

Sam wygląd tunelu budzi grozę, a wcale nie daltego, że jest obskurny, czy pomalowany farbami.

- Tunel jest groźny dlatego, że nie widzimy jego zakończenia. Pieszy nie wie, czy ktoś sie nie czai w środku, bo są dwa załamania. Właśnie te załamania sprawiają, że przechodzi się tunelem z ciarkami na plecach, bo nigdy nie wiadomo, kto wyskoczy zza rogu - opowiada jedna z pań przechodzących pod torami.

Napotkani przechodnie bardzo niechętnie zabierają głos w spawie tunelu.

- Mieszkamy na Glinicach, a łobuzy nas znają z widzenia, nie chcemy się narażać - mówią przechodnie.

Jak fatalne jest przejście pod torami przekonały się dwie kobiety pracujące w firmie niedaleko tunelu. Jakiś czas temu bandyci napadli na pracownice, obie ciężko przyżyły napad. Po ataku bandytów bały się chodzić do pracy, a teraz do zakładu odprowadzają mężowie.

STOJĄ POD WIADUKTEM

- Nie mogę zrozumieć, tego że policja, Straż Miejska i inne służby porządkowe nie mogą sobie poradzić z bandytami w okolicach tunelu. Pod wiaduktem stoi nieraz cała grupa różnych typków. Nic właściwie nie robią, a cały czas mają pieniądze na fajki i gorzałę - mówi inny radomianin.

O bezpieczeństwie przy tunelu zaczęto rozmawiać więcej, po brutalnym napadzie na 16-letniego ucznia w sylwestrową noc. Młody chłopak, zaatakowany przez bandziorów, dostał się pod koła pociągu. Koła zmiażdżyły mu rękę. Uczeń do końca życia będzie już kaleką.

Najbliższa kamera, mierząc od tunelu, jest dopiero u zbiegu ulic Słowackiego i 25 czerwca. Okazuje się, że sieć kamer trzeba rozbudować.

- Władzom miasta bardzo zależy na poprawie bezpieczeństwa w tym miejscu. Będziemy robić wszystko, by monitoring objął I tunel - mówi Ryszarda Kitowska z biura prasowego Urzędu Miasta.

SZPECĄ I NISZCZĄ

Łobuzy nie tylko napadają od czasu do czasu, ale też I niszczą mienie. Oświetlenie tunelu pod torami przy ulicy Słowackiego było naprawione na początku ubiegłego tygodnia, a już w piątek znowu zostało ono zdewastowane.

- Niestety, takie sytuacje są tam nagminne. Zakładamy siatki ochronne, aby nie można było stłuc opraw kamieniami, ale wandale uszkadzają wtedy oświetlenie prętami. Kiedy opraw nie da się potłuc, zamalowują je farbami. Zwracaliśmy się o częstsze patrole policjantów i strażników miejskich w tunelu, ale wiadomo, że nie mogą oni stać tam przez 24 godziny na dobę. Wszystkie uszkodzenia staramy się najszybciej naprawiać - mówi Marek Ziółkowski, pełniący obowiązki rzecznika prasowego Miejskiego Zarządu Dróg I Komunikacji w Radomiu.

Jak policzono, w 2010 roku naprawy w tunelu kosztowały MZDiK około 25 tysięcy złotych, a w 2011 roku - około 15 tysięcy.