Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ucieczka z działek

/dm/
- Zupełnie nowy domek spłonął w ostatnią sobotę - mówi Władysław Kwiatkowski.
- Zupełnie nowy domek spłonął w ostatnią sobotę - mówi Władysław Kwiatkowski. D. Majsterek

Na 300 działek już prawie 100 jest opuszczonych. Ich właściciele nie mieli już siły walczyć z wandalami. Tak wygląda dziś sytuacja w ogródkach działkowych "Dalia" przy ulicy Wolanowskiej w Radomiu. Altany płonęły tu jeszcze w sobotę.

- Dobrze, że przynajmniej uciekają kiedy ich ktoś pogoni. Aż strach pomyśleć, co by się działo, gdyby przestali się nas bać - mówią działkowcy.

Nie dość, że giną narzędzia i wszelkie elementy metalowe, to jeszcze płoną domki. Ostatni zamienił się w zgliszcza w sobotę.

- Przyszli w biały dzień i podpalili zupełnie nową altankę - opowiada Władysław Kwiatkowski, emeryt z Radomia.

Taka sytuacja jest od kilku lat. Działkowcy wprost prześcigają się w opowieściach na temat różnych kradzieży.

- Kiedyś mojemu sąsiadowi zginęły taczki. Poszedł na złomowisko, gdzie chciał kupić nowe. Na miejscu okazało się, że tam stoją dopiero co skradzione jego taczki. Wezwał policję ale to nic nie dało. Żeby je odzyskać zapłacił 20 złotych. Złodziej podobno dostał za nie 17 złotych - opowiada jeden z działkowców.

Policja przyjeżdża zawsze, ale nikt nie jest w stanie zapanować nad sytuacją.

- To są całe rodziny. Ojciec wybija okno, potem przerzuca przez nie dziecko i wyjmują wszystko. Naturalnie nie brakuje też młodych ludzi, którzy robią sobie na dziko imprezy, kończące się najczęściej spaleniem domku - mówią właściciele działek.

Według nich, część odpowiedzialności za tę sytuację ponosi prezes zarządu ogródków działowych "Dalia" Roman Jagiełło.

- On nic nie robi, żeby nam pomóc. Spotyka się z nami raz na rok, kiedy trzeba zapłacić składki. My już od dawna chcemy zrobić porządne ogrodzenie, ale on nam wszystko utrudnia - zarzucają działkowcy.

Sam prezes Jagiełło twierdzi, że z wandalizmem nic się nie da zrobić.

- To jest zwykła chęć zarobku na skradzionym złomie. Znam sytuację nie tylko w Radomiu i muszę powiedzieć, że wszędzie jest to samo - tłumaczy.

Ale działka prezesa też zamieniła się w ruinę. Ktoś spalił domek i rozkradł ją. Teraz nic już tam nie ma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie