Lokalna telewizja „Mazowiecka.tv” dotarła do opiekunki, która decyzją wojewody została skierowana do pracy w Domu Pomocy Społecznej w Tomczycach, gdzie zakażeniu uległa większość pensjonariuszy i personelu placówki. Kobieta jest matką karmiącą, przebywa na urlopie macierzyńskim, ma 5 - miesięcznego syna. Z tego powodu nie podjęła pracy w skazanym przez wojewodę miejscu. Z jej relacji wynika, że w pierwszy dzień świąt w mieszkaniu pojawili się policjanci, którzy przynieśli decyzję administracyjną nakazującą zapłatę 5 tysięcy złotych z rygorem natychmiastowej wykonalności za niestawienie się do pracy. Mąż kobiety odmówił przyjęcia grzywny. - Jeśli nie zapłacę tego w ciągu 7 dni, to koszty będą większe, przyjdzie komornik, zajmie mi konto. Z czego mamy żyć skoro jest taka sytuacja jak jest. A przecież zaraz mogą wydać następne skierowanie - skarżyła się w relacji kobieta, która do swojej obrony musiała wynająć prawnika.
Na zarzuty o bezdusznym kierowaniu osób do pracy bez rozpoznania ich sytuacji życiowej odpowiadał na antenie TVN24 wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł. Stwierdził, że do pracy kierowane są osoby z listy, na której nie jest opisana ich sytuacja, ale każdy może się odwołać.
Stwierdził jednak, że duża liczba osób nie stawiających się do pracy wymaga starannego przyjrzenia się takim sytuacjom, na przykład sprawdzenia uzasadnienia wystawianych zwolnień lekarskich, bo chodzi przecież o osoby, które z powodu braku personelu pozostawione są bez opieki. W tym tygodniu służby wojewody informowały o skierowaniu do placówek przez wojewodę w sumie 130 osób, z których tylko 20 osób stawiło się do pracy.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?