Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ulice Chlewisk jak górski potok! Zobacz to na własne oczy (video, zdjęcia, nowe fakty)

Antoni SOKOŁOWSKI [email protected]
Łukasz Wójcik
Ludzie boją się, że kolejne opady spowodują jeszcze większe zniszczenia.

Zrobiłeś film, zdjęcie? Przyślij je!

Jeśli jesteś świadkiem walki z żywiołem, przyślij nam swoje zdjęcia lub filmiki z Chlewisk lub innych zalanych miejscowości. Adres to [email protected]. Wszystkie zostaną opublikowane na naszym portalu.

Kilkadziesiąt podtopionych domów w Chlewiskach, z tego cztery, gdzie woda wdarła się już do piwnic. Zalane są też niektóre pomieszczenia pałacowe.

- To już trzecia powódź w ciągu ostatnich 15 lat i dlaczego wciąż musimy się bać, że woda zabierze nam cały dobytek?! Dlaczego przez te lata nie ma kanalizacji burzowej jak należy?! - krzyczeli ludzie bezradnie rozkładający ręce na ulicy.

Woda tymczasem silnym strumieniem spływała ulicami - przypominało to wezbrany górski potok.

Na miejscu od południa pracowali strażacy. Łącznie z powodzią zmagało się aż 10 zastępów straży pożarnej. Ratownicy mieli do dyspozycji 4 koparki, przekopywali rowy, stawiali zapory z workami z piaskiem, wypompowywali wodę z podwórek i zalanych piwnic.

- Worków nam wystarczy, dodatkowe wzięliśmy z zakładów pracy, firm - zapewniał wójt Krzysztof Adamczyk.

Chlewiska mają to nieszczęście, że leżą między dwoma wzgórzami. Ukształtowanie terenu jest takie, że woda spływająca ze zboczy trafia do centrum i tu rozlewa się na posesje, wpływa do piwnic, podwórek.

- Strażacy źle ustawili pompy! Woda mi wpływa z ulicy do piekarni, zalewa magazyn z mąką. Proszę strażaków, żeby rury, którymi wypompowują wodę z sąsiednich domów, skierowali w inną stronę i nie zalewali mnie, ale oni mnie nie słuchają - żaliła się Stanisława Piechocka z ulicy Szkolnej.

Ratownicy tłumaczyli jednak, że nie zawsze da się pogodzić interes niektórych mieszkańców z bezpieczeństwem całej miejscowości.

- Zagraża wam jeszcze przepełniony zbiornik. Musimy z niego spuścić wodę - tłumaczyli.

Rura odprowadzająca wodę deszczową ma metr średnicy, jest wkopana w ziemię. Mimo tak dużej średnicy, nie jest w stanie przejąć całej spływającej wody. Ta wybija studzienkami, wymywa kostkę z chodników.

W Urzędzie Gminy jest teraz sztab kryzysowy.

- Jest źle, bo oprócz Chlewisk, gdzie sytuacja jest najgorsza, mamy zalane też inne miejscowości. Woda już dostaje się do domów w Ostałówku, Broniowie, Stanisławowie, Załawie, Stefankowie - wylicza wójt Chlewisk.

Na miejscu był także starosta Włodzimierz Górlicki.

- Deszcze podtopiły też gospodarstwa w innych miejscowościach powiatu. Tak jest choćby w Jastrzębiu, na terenie Orońska, czy w Szydłowcu - powiedział starosta.

Żaden mieszkaniec Chlewisk nie został ewakuowany. Tylko niektóre gospodarstwa, jak Kazimierza Nędzy, są ubezpieczone.

- Ale żadne ubezpieczenie nie pokryje strat, szkoda gadać! - machnął zrezygnowany pan Kazimierz, pokazując na zalane podwórko domu.

Kierowcy jadący drogą wojewódzką 727 przez Chlewiska muszą uważać, bo mogą trafić na objazdy. Ratownicy zalecają omijanie miejscowości bocznymi drogami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie