Groźba wycofania z rozgrywek drużyny siatkarek AZS Politechnika Radomska tuż przed rundą play off jest co raz poważniejsza.
We wtorek pojawiły się pierwsze informacje, że AZS Politechnika Radomska może nie zagrać w rundzie play off. Powodem był brak pieniędzy na organizację spotkań. Trener zespołu, Krzysztof Białczak, zapewniał, że zespół chce zagrać i solidnie przygotowywał się do walki o awans do I ligi. Również działacze, zapewniali, że dołożą wszelkich starań, aby spotkania mogły się odbyć.
W środę okazało się, że najczarniejszy z możliwych scenariuszy jest co raz bardziej realny. Do klubu dotarła informacja, że jeśli do czwartku, 10 marca, nie zostanie uregulowana należność wobec byłego szkoleniowca, Aleksandra Klimczyka, Polski Związek Piłki Siatkowej wstrzyma licencję Politechniki na grę w II lidze, co będzie oznaczać, że planowane na sobotę i niedzielę spotkania play off z AZS Politechnika Warszawska nie odbędą się.
Nad klubem już raz zawisła taka groźba. Sytuacja miała miejsce w grudniu ubiegłego roku. Klub złożył wówczas odwołanie i podpisana została ugoda pomiędzy AZS, a Klimczykiem. Siatkarki mogły grać dalej. Jak się okazuje zaległość wciąż nie jest uregulowana.
- Sprawa toczy się od czerwca ubiegłego roku, gdy przestałem być trenerem w Radomiu - przypomina Klimczyk. - Wyznaczane były już cztery terminy spłaty należności. Za każdym razem, to działacze Politechniki określali daty. Gdy związek chciał wstrzymać w grudniu licencję, wyraziłem zgodę na podpisanie ugody. Teraz nie mam już żadnego wpływu na decyzję związku.
Więcej w czwartkowym wydaniu "Echa Dnia"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
