Uniwersytet Radom świetnie rozpoczął rundę rewanżową. Wysoka wygrana z Trójką Ostrołęka

KS Uniwersytet Radom - UMKS Trójka Ostrołęka 36:23 (16:12)
Uniwersytet: Hernik, Drabik - Szmulik 8, Wiak 7, Jurgilewicz 5, Cupryś 4, Pomiankiewicz 3, Włoskiewicz 3, Mroczek 2, Kubajka 2, Pawelec 1, Socha 1.
Trójka: Prekiel, Szurnicki - Niećko 6, Dmowski 4, Ludwiczak 4, Milewski 3, Ścibek 3, Piskowski 1, Gawkowski 1, Kuciś.

Początek meczu był wyrównany. Doświadczony zespół z Ostrołęki dobrze sobie radził w defensywie i nie pozwalał radomianom na rozpędzenie. Po kwadransie gry był remis 8:8. W pięciu kolejnych minutach Uniwersytet jednak zdobył sześć bramek z rzędu i odskoczył rywalom (14:8). Do przerwy gospodarze prowadzili 16:12.

Druga odsłona była dosyć jednostronna. Uniwersytet kontrolował przebieg gry, a z każdą kolejną minutą ekipa z Ostrołęki słabła fizycznie. Ostatecznie mecz zakończył się wysokim, bo 13-bramkowym zwycięstwem gospodarzy.

- Trójka to bardzo doświadczony zespół i na pewno nie był to dla nas łatwy mecz. W obronie pracują bardzo mocno i tę pierwszą połowę musieliśmy przetrwać. Są zawodnikami wiekowymi, dlatego już w pewnym momencie brakowało im tlenu i my wykorzystaliśmy swoje szanse, szybkie kontrataki i odskoczyliśmy - powiedział po meczu Mariusz Grela, szkoleniowiec radomskiego Uniwersytetu.

W okresie przygotowawczym zespół prezentował się bardzo dobrze i w pierwszym meczu drugiej rundy potwierdził wysoką dyspozycję.

- Sparingi, turnieje w okresie przygotowawczym to jedno, ale dopiero mecz ligowy pokazuje na ile nas stać. Dlatego cieszymy się, że ta inauguracja rundy rewanżowej wyszła dobrze i wygraliśmy wysoko - dodał trener.

Cel zespołu z Radomia pozostaje niezmienny i jest nim awans na zaplecze ekstraklasy. Jak dotąd Uniwersytet jest na bardzo dobrej drodze, bo na dwanaście rozegranych spotkań w tym sezonie zanotował komplet zwycięstw. Szkoleniowiec jednak zaznacza, że zespół nie myśli na razie o tym co będzie na koniec sezonu.

- Nie zastanawiamy się nad tym co będzie w maju. Małymi krokami, skupiamy się na każdym kolejnym meczu ligowym - wyjaśnił Mariusz Grela.