Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uroczysta rocznica bitwy pod Zwoleniem z 1946 roku. Uczczono pamięć żołnierzy niezłomnych, był bieg, rekonstrukcja historyczna i koncert

Marcin Genca
Marcin Genca
II rocznica bitwy pod Zwoleniem.
II rocznica bitwy pod Zwoleniem. Marcin Genca
W sobotę, 9 czerwca w Zwoleniu obchodzono po raz drugi 72. rocznicę bitwy, stoczonej przez partyzantów Franciszka Jaskulskiego „Zagończyka” z oddziałami Armii Czerwonej. W ramach wydarzenia odbył się Bieg i Rajd Rowerowy Niezłomnych, rekonstrukcja historyczna w wykonaniu Grupy Rekonstrukcji Historycznej Gregor z Puław i występy artystyczne młodzieży ze zwoleńskich szkół.

Bitwa pod Zwoleniem, choć zaliczana do największych starć w 1946 po lewej stronie Wisły, jeszcze do niedawna była zupełnie nieznana. Po raz pierwszy rocznica tamtego wydarzenia była obchodzona dopiero przed rokiem.

Najpierw odbyła się cześć sportowo - rekreacyjna pod hasłem Enea II Bieg i Rajd Rowerowy Niezłomnych Zwoleń 2018. Blisko 100 uczestników biegu wyruszyło na trasę w godzinach popołudniowych. Wcześniej wystartowali też rowerzyści, jadący w trzech grupach. Start i meta była wyznaczona na boisku Orlik. Była też gra miejska dla uczniów szkół.

100 metrów flagi Polski

Następnie biegacze i rowerzyści oraz uczestnicy uroczystości przeszli ulicami Zwolenia na parkingu przy kościele pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego, niosąc olbrzymią, 100-metrową flagę Polski. Jej długość symbolizowała 100 lat, jakie upływają w tym roku od daty odzyskania niepodległości.

O godzinie 18.30 rozpoczęły się uroczystości patriotyczne z udziałem kompanii reprezentacyjnej 42 Bazy Lotnictwa Szkolnego w Radomiu oraz Orkiestry Wojskowej w Dęblinie. Poprowadzili ją przedstawiciele organizatorów Anna Fiet i Arkadiusz Baran ze Stowarzyszenia Zwoleń Biega.

Przeglądu pododdziałów dokonał Wojciech Skurkiewicz, wiceminister obrony narodowej. Odebrał raport od dowódcy uroczystości, majora Ireneusza Bębenka i wygłosił okolicznościowe przemówienie, w którym podkreślał wielką rolę tych, którzy nie zgadzali się na powojenne zawłaszczenie kraju przez komunistów.

Uczczono niezłomnych

Wśród zaproszonych gości były rodziny poległych w bitwie żołnierzy "Zagończyka": Tadeusza Krawczyka pseudonim "Witold", Tadeusza Nowakowskiego pseudonim "Zając", Sylwestra Rokity pseudonim "Czerny", Władysława Skrzypka pseudonim "Groźny", Jana Prygla pseudonim "Gołąb". Uczczono też pamięć nieznanego żołnierza o pseudonimie "Promyk".

O kulisach niedawnej ekshumacji żołnierzy podziemia niepodległościowego, pochowanych na zwoleńskim cmentarzu mówił ksiądz dziekan Bernard Kasprzycki, zapewniając jednocześnie o przygotowywaniu nowego pomnika, którego elementem ma być ryngraf z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej. Takie właśnie sakramentalium znaleziono wśród szczątków jednego z żołnierzy "Zagończyka".

Wśród gości nie zabrakło też Jana Mazurkiewicza, prezesa spółki Enea Wytwarzanie, będącej głównym sponsorem wydarzenia oraz samorządowców z miasta i powiatu zwoleńskiego: burmistrz Bogusławy Jaworskiej, wiceburmistrza Grzegorza Molendy, wicestarosty Arkadiusza Sulimy wraz z sekretarz powiatu Edytą Sulimą czy Pawła Drobka, kierownika biura terenowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Zwoleniu.

Po modlitwie za poległych, prowadzonej przez księdza Kasprzyckiego odbył się Apel Pamięci, którego treść odczytał porucznik Marcin Ziętek. Następnie rodziny żołnierzy, w asyście Rycerzy Kolumba, złożyły zapalone znicze przed symbolicznym brzozowym krzyżem, przed którym wartę pełnili żołnierze. Kompania reprezentacyjna oddała też salwę honorową, a następnie odmaszerowała z placu prowadzona przez orkiestrę wojskową.

Widowiskowa rekonstrukcja

O Franciszku Jaskulskim „Zagończyku” i historii jego oddziału mówił profesor Marek Wierzbicki z radomskiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej. Opowiadał o sytuacji politycznej i wojskowej, jaka miała miejsce na ziemi zwoleńskiej w 1946 roku oraz o działalności oddziałów podziemia niepodległościowego.

Najlepszą ilustracją jego słów były epizody, odtwarzane przez członków Grupy Rekonstrukcji Historycznej Gregor z Puław. Pierwszy z nich pokazywał zatrzymanie wojskowej ciężarówki, wypełnionej pijanymi żołnierzami radzieckimi przez "Zagończyka" i jego ludzi. Następnie widzowie mogli obejrzeć sceny rozbrojenia posterunku Milicji Obywatelskiej w Zwoleniu, a także pijatyki Rosjan podczas biwaku i próbę zatrzymania ciężarówki z partyzantami, zakończoną gwałtowną strzelaniną i pościgiem czerwonoarmistów za "bandytami". Rekonstrukcja wyglądała bardzo realistycznie, choć z racji miejsca, odbywała się na placu wyłożonym kostką brukową i ze współczesnymi elementami w tle.

- Zwykle odtwarzamy role tych złych, jak Niemcy czy Rosjanie, ale wcielamy się również w polską partyzantkę. Mamy wiele sprzętu z czasów II wojny światowej: motocykle, samochody, ciężarówki, a nawet wozy opancerzone. Niestety, na rekonstrukcję nie udało nam się przyjechać radziecką ciężarówką wojskową, bo akurat się zepsuła i musieliśmy użyć niemieckiej - mówił nam później Michał Gregorczyk, komendant rekonstruktorów.

Nagrody, wystawa i koncert

Po rekonstrukcji wręczono nagrody zwycięzcom Biegu Niezłomnych. Wśród panów: 1. Kamil Walczyk (Zabiegany Skaryszew) z czasem 00:22:50; 2. Tomek Borkowski (Zwoleń Biega) 00:23:34; 3. Kazimierz Kamola (Chemix Moxy Puławy) 00:24:36. Wśród pań: 1. Sylwia Sobieszek (Zwoleń Biega) 00:28:55; 2. Martyna Kowalczyk (YNWA Pionki) 00:29:41; 3. Żaneta Rumińska (Bełżyce biegają) 00:30:07. Nagrody wręczali im wiceminister Wojciech Skurkiewicz, prezes Jan Mazurkiewicz, ksiądz Bernard Kasprzycki, burmistrz Bogusława Jaworska oraz wicestarosta Arkadiusz Sulima.

Wzruszającym momentem była deklamacja wiersza w wykonaniu Ireny Błażewskiej z rodziny Tadeusza Nowakowskiego "Zająca". Występowali również młodzi wykonawcy pieśni patriotycznych: Natalia Kwaśnik i Aleksandra Sekuła z Zespołu Szkół Rolniczo - Technicznych, Daria Wątorska z Liceum Ogólnokształcącego oraz Martyna Kopcińska z Publicznej Szkoły Podstawowej w Sycynie.

Otwarto też plenerową wystawę „Bić się do końca”, która przygotował Instytut Pamięci Narodowej. Można ją oglądać przez najbliższy tydzień na ogrodzeniu kościoła. Na koniec odbyło się wspólne ognisko z pieczeniem kiełbasek oraz śpiewami przy gitarze.

Głównym organizatorem uroczystości rocznicowych było Stowarzyszenie Zwoleń Biega, sponsorem Enea Wytwarzanie, w przygotowania zaangażował się też Instytut Pamięci Narodowej, Ministerstwo Obrony Narodowej, harcerze Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej Okręg Staropolski Zwoleń, Szczep Myśl Niepodległa, Urząd Miasta, Starostwo Powiatowe, Dom Kultury, Rycerze Kolumba oraz parafia pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego i Zwoleńska Grupa Regionalna. Patronat nad wydarzeniem objęli marszałek Senatu Stanisław Karczewski, IPN, burmistrz Zwolenia Bogusława Jaworska oraz starosta zwoleński Waldemar Urbański.

Bitwa pod Zwoleniem

Według historyków, 15 czerwca 1946 roku doszło do zbrojnego starcia między partyzantami antykomunistycznego Związku Zbrojnej Konspiracji a żołnierzami Armii Czerwonej. Podkomendni Franciszka Jaskulskiego „Zagończyka” planowali rozbicie więzienia Urzędu Bezpieczeństwa w Kozienicach. Liczące około 130 partyzantów zgrupowanie zorganizowało zasadzkę w Podgórze koło Zwolenia i rekwirowało samochody wojskowe. W czasie akcji zostało zabitych co najmniej 16 czerwonoarmistów. Zebrani na kilku ciężarówkach polscy żołnierze udali się do Zwolenia, gdzie opanowali posterunek Milicji Obywatelskiej. W drogę do Kozienic jako pierwsze wyruszyły dwa samochody z oddziałami Tadeusza Bednarskiego „Orła” i Tadeusza Życkiego „Beliny”. Na wysokości dworu Karczewskich w Strykowicach Górnych rozpoczęła się wymiana ognia między partyzantami a stacjonującymi na tym terenie kawalerzystami rosyjskimi. Na Zwoleń ruszyła wtedy zaalarmowana strzałami inna grupa żołnierzy sowieckich, obozująca pod cmentarzem. Oddziały „Orła” oraz „Beliny” zostały zepchnięte w kierunku lasu. Podczas pościgu i przeszukiwania okolic Rosjanie zrabowali, a także spalili część zabudowy ulicy Kozienickiej oraz wsie: Kopciucha, Karczówka, Łysocha.

W walce poległo kilku partyzantów i prawdopodobnie dziewięciu czerwonoarmistów. Od przypadkowych strzałów zostało zabitych dwóch chłopców, trzeci, uprowadzony przez oddziały sowieckie, nigdy się nie odnalazł. W dworze Karczewskich Rosjanie zgromadzili zebranych z okolicy kilkuset zakładników, a wielu z nich poddali torturom. 16 czerwca większość zatrzymanych wypuszczono do domów, a jednostki Armii Czerwonej wkrótce opuściły miasto.

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie