Tak było
Tak było
Jak już pisaliśmy Starostwo prowadzi Powiatowy Urząd Pracy w Radomiu. Ale obsługuje też bezrobotnych z Radomia. Dlatego miasto musi dopłacać do jego finansowania. Zgodnie z ustawą wysokość dofinansowania zależy od liczby bezrobotnych. Z tego wynika, że Radom powinien pokrywać 60 procent kosztów funkcjonowania urzędu pracy. Zapalną kwestią jest właśnie wysokość dofinansowania. Na 2012 rok starosta chce od miasta 5,7 miliona złotych. Magistrat daje 5,4 miliona złotych. Spór o 300 tysięcy złotych trwa od miesięcy.
Spór trwa od ponad pół roku. Chodzi o pieniądze, które miasto ma dopłacać na prowadzenie Powiatowego Urzędu Pracy. Pośredniak żąda 5 milionów 700 tysięcy. Miasto daje 300 tysięcy mniej.
Starosta radomski Mirosław Ślifirczyk, przeszedł na tryb administracyjny wydając decyzję zapłacenia przez gminę zaległej dotacji na funkcjonowanie Powiatowego Urzędu Pracy. Za obsługę petentów w styczniu według wyliczeń pośredniaka miasto powinno zapłacić 612 tysięcy złotych na funkcjonowanie urzędu. Magistrat wpłacił 450 tysięcy. Starostwo wysłało kolejne wezwanie do zapłaty z siedmiodniowym terminem na uregulowanie rachunków.
Wtedy miasto odwołało się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego od decyzji starosty. SKO miało w końcu rozstrzygnąć, po której stronie jest racja. Niestety to nie koniec konfliktu.
- W poniedziałek otrzymaliśmy odpowiedź, że Samorządowe Kolegium Odwoławcze uznało się za niewłaściwą instytucję do rozpatrzenia odwołania i kieruje sprawę do wojewody mazowieckiego - mówił podczas konferencji w starostwie Mirosław Ślifirczyk. - Wojewoda ma na to 30 dni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?