Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W czwartkowy wieczór koszykarze Rosy Radom zagrają ważny mecz z GTK Gliwice

SzS
Artur Mielczarek (z piłką) wrócił już do treningów i w czwartek będzie gotowy do gry z GTKGliwice
Artur Mielczarek (z piłką) wrócił już do treningów i w czwartek będzie gotowy do gry z GTKGliwice Joanna Gołąbek
W czwartek o godzinie 19, Rosa Radom podejmie GTKGliwice. Dla obu drużyn będzie to bardzo ważne spotkanie dla obu ekip. Liczymy, że własna hala i doping kibiców będzie atutem radomskich „Smoków”.

Obie drużyny po 12 kolejkach mają identyczny bilans, obie walczą o to, aby zbliżyć się do czołówej ósemki. Z kilku względów spotkanie zapowiada się bardzo ciekawie. W ekipie z Gliwic występuje Marek Piechowicz, brat grającego w Rosie Marcina Piechowicza. Nie będzie to pierwsze, bratobójcze spotkanie. Obaj koszykarze już w przeszłości kilkakrotnie grali przeciw sobie i bywało róznie.

z archiwum

Ciekawostką jest także fakt, że w GTKGliwice występuje Jakub Dłoniak, który kilka sezonów wcześniej, z dobrej strony pokazywał się w barwach radomskiej Rosy. W t gliwickim teamie gra także Kacper Radwański, który grał w zespole juniorów Rosy.
- Dobrze byłoby wejść w ten Nowy Rok z optymizmem, popartym jakże ważnym zwycięstwem. Postawa zespołu, osiągane przez niego wyniki determinują rzecz jasna również inne działania, które podjęliśmy, żeby nasza Organizacja mogła się rozwijać. Nie ukrywam, że mocno liczymy na piątą wygraną w sezonie, choć oczywiście szanujemy rywala i nie zapominamy, że to jest sport. Dlatego pełna mobilizacja, zaangażowanie, determinacja i walka na każdym centymetrze parkietu, mają kluczowe znaczenie – mówi prezes klubu Piotr Kardaś.
Cztery zwycięstwa i osiem porażek - z takim bilansem radomska drużyna zakończyła 2018 roku. Przy odrobinie szczęścia ten bilans powinien być nieco lepszy. - Nie ukrywam, że naszym problemem jest rotacja, wąska kadra i robimy wszystko, aby ktoś w najbliższych dniach do nas dołączył - zdradził już po ostatnim meczu trener Rosy Robert Witka.
W ostatnich dniach Szymon Szymański ubył na wypożyczenie do pierwszoligowego Sokoła Łańcut. Artur Mielczarek borykał się z kontuzją, a Filip Zegzuła ma poważne kłopoty z kręgosłupem i jego absencja potrwa około dwóch miesięcy. Cieszy fakt, że przynajmniej Mielczarek wrócił do treningów i będzie mógł w czwartek zagrać w meczu z Gliwicami.
Wczoraj pisaliśmy, że że w Rosie pojawi się zagraniczny rozgrywający, który odciąży i pomoże Obie Trotterowi, wypełni też lukę po kontuzjowanym Zegzule. Na razie klubowi działacze nie chcą zdradzać nazwiska, bo wspomniany zawodnik ma też inne pozycje z polskich klubów. Na przeszkodzie w dokończeniu spraw formalnych stanęła przerwa świąteczno - noworoczna. Nie ma wątpliwości, że zespołowi przydałby się ktoś mocny.
Na kibiców, którzy zakupią bilet na mecz, czekała będzie dodatkowa atrakcja w postaci kalendarza ściennego. Otrzyma go 150 pierwszych osób, które zakupią bilet wstępu na to spotkanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie