Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W dzisiejszych czasach Święty Mikołaj... ciężko pracuje!

Antoni SOKOŁOWSKI [email protected]
Mały Julian Orzechowski spotkał świętego w radomskim E.Leclercu i wcale się go nie bał, choć wyraźnie był pod urokiem jego pięknej brody.
Mały Julian Orzechowski spotkał świętego w radomskim E.Leclercu i wcale się go nie bał, choć wyraźnie był pod urokiem jego pięknej brody. Łukasz Wójcik
Chyba żaden święty nie wywołuje tylu emocji. Cieszą się nie tylko dzieci.

Nie rozstrzygniemy nigdy sporu, czy jest, czy też nie ma świętego Mikołaja. Jedno jest pewne: bez niego świat byłby o wiele smutniejszy.

Dziś święty odwiedził nasze domy niosąc prezenty. Wprawdzie trwa spór, czy Mikołaj pochodzi z Laponii, z Turcji, czy innego kraju, ale jego pojawienie się często wywołuje uśmiech na twarzach najmłodszych.

- Gdy miałem kilka lat wierzyłem, że Mikołaj naprawdę jest, bo przychodził do naszej szkoły. Szybko jednak chłopaki na podwórku wyjaśnili mi, że w strój świętego przebiera się palacz z kotłowni w szkole. I tak skończyła się moja wiara w nadprzyrodzone pochodzenie Mikołaja - mówi Leszek Jurkowski z Radomia.

POMOC SĄSIEDZKA

By podtrzymać wiarę wśród dzieci, dorośli proszą często o pomoc sąsiada. Czasami ktoś z rodziny na chwilę wcieli się w legendarną postać Mikołaja. Coraz częściej sięgamy po wyspecjalizowane, jednoosobowe firmy.

- Mam wprawę, bo od lat jestem Mikołajem. Bywam w domach, firmach, w supermarketach. Czasami nawet widzę bliskich znajomych, którzy wchodzą do sklepu. Ale i oni nie wiedzą, kim jestem. Wypycham trochę boki watą, zakładam na nos okulary. Do tego broda i strój i jestem, jak "prawdziwy" Mikołaj - uśmiecha się pan Artur, znawca usług "mikołajowych".

Nasz rozmówca odwiedza domy u zaprzyjaźnionych osób. Jest lubiany, bo nikogo nie straszy rózgą.

- Zauważyłem, że często rodzice straszą Mikołajem swoje niesforne pociechy. Nie raz miałem taką przygodę, że maluchy płaczą na mój widok, bo ktoś im wcześniej z dorosłych naopowiadał, że przyniosę rózgę, choćby za to, że grymaszą przy jedzeniu. To niepotrzebny stres - mówi mężczyzna.

PEŁNY ZAKRES USŁUG

Bardziej złożony repertuar w pracy Mikołaja ma inny kreator - pan Marek z Radomia. Jego scenariusz wygląda tak, że najpierw umawia się z rodzicami, z której strony domu podejdzie pod drzwi. Wówczas rodzic ma czas, by wskazać dziecku przez okno zdążającego szybkim krokiem Mikołaja.

- Ten z pozoru drobny zabieg ma niesamowitą siłę rażenia. Dziecko widząc mnie na ulicy od razu stwierdza, że jestem autentyczny, nie zjawiam się znikąd w mieszkaniu - dodaje pan Marek.

Niemal każda szkoła w regionie uczestniczy w obchodach imienin Mikołaja. W środę radomskie kina były oblegane przez uczniów, którzy w ten sposób mieli swoje mikołajki. Dzieci świętowały też w centrach rozrywki, w kawiarniach, na wycieczkach. A w domu miały jeszcze dodatkowe prezenty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie