W Głowaczowie powstanie kopalnia węgla

Koncern energetyczny Enea, właściciel Elektrowni Kozienice, zawiązał niedawno spółkę z Kopalnią Węgla Brunatnego "Konin", aby… wydobywać węgiel brunatny ze złoża koło Głowaczowa. Kopalnia odkrywkowa może zmienić życie całego regionu.

Wspólne przedsięwzięcie koncernu energetycznego oraz kopalni może budzić zdziwienie, ale kiedy przeanalizuje się fakty, wszystko składa się w logiczną całość. W gminie Głowaczów, a zatem w bezpośrednim sąsiedztwie Elektrowni Kozienice, są duże złoża węgla brunatnego, zakwalifikowane przez specjalistów jako nadające się do eksploatacji. Wprawdzie elektrownia wykorzystuje węgiel kamienny, ale niewykluczone, że przynajmniej częściowo przejdzie na inny rodzaj paliwa. Po włączeniu jej do grupy kapitałowej Enea, podpisano, bowiem porozumienie z Kopalnią Węgla Brunatnego "Konin".

KOPALNIA TO PRĄD

Oficjalny komunikat w tej sprawie, który znajduje się na stronach internetowych kopalni "Konin", jest bardzo krótki, ale zarazem treściwy: "Celem powołanej spółki jest wydobywanie węgla brunatnego ze złoża położonego niedaleko Elektrowni Kozienice oraz produkcja energii elektrycznej na bazie planowanego bloku energetycznego o mocy około 200 megawatów".

Danuta Augustjańska z biura prasowego kopalni, potwierdziła nam fakt powołania spółki. - Wszystko jest jednak dopiero w fazie tworzenia i trudno mi podać szczegółowe informacje - zastrzega.

Tymczasem w swojej strategii, publikowanej na stronach internetowych Grupy Enea, koncern stawia sprawę jasno: "długoterminowym celem strategicznym jest uzyskanie dostępu do własnych źródeł wytwarzania energii o potencjale, który umożliwiłby zaspokojenie zapotrzebowania na energię elektryczną wszystkich klientów Grupy. (…) W najbliższych latach (…) spółka planuje także szereg inwestycji w zakresie modernizacji Elektrowni Kozienice zmierzających do utrzymania optymalnej sprawności wytwarzania energii elektrycznej i podniesienia niezawodności jej wytwarzania oraz ograniczenia stopnia oddziaływania na środowisko naturalne".

GEOLODZY SĄ ZA!

Informację o perspektywach pozyskiwania węgla brunatnego dla energetyki opublikował również Państwowy Instytut Geologiczny. W raporcie, do którego dotarliśmy, opracowanym przez specjalistów instytutu wyszczególniono wszystkie złoża tego surowca w naszym kraju, które można wykorzystać do produkcji energii. Specjaliści typują jako miejsca, w których warto zainwestować w "odkrywkę", okolice trzech miejscowości z naszego regionu: Owadów i Wola Owadowska koło Radomia oraz właśnie Głowaczów.

Geolodzy podkreślają, że złoże w tej ostatniej lokalizacji jest na tyle duże, że może tam powstać kopalnia węgla brunatnego! Według danych instytutu, pod ziemią na głębokości od pięciu do pięćdziesięciu metrów znajduje się ponad 76 milionów ton surowca! Łączna powierzchnia, na której znajduje się węgiel to prawie 13 kilometrów kwadratowych.

WŁADZA WIE I CZEKA

O tym, że na terenie gminy są złoża węgla brunatnego wiedzą władze samorządowe.
- Informacje na ten temat znajdują się w studium uwarunkowań i rozwoju przestrzennego. Złoża znajdują się na terenie miejscowości: Bobrowniki, Łukowa, Łukowska Wola, Studnie i Józefów - mówi wójt Stanisław Bojarski. - Jak dotąd w sprawie eksploatacji złoża nikt się z nami nie kontaktował.

Jak wynika z relacji szefa gminy, tereny, pod którymi leżą pokłady drogocennego surowca, należą obecnie do właścicieli wielu gospodarstw. To grunty V i VI klasy, czyli niezbyt dobre do produkcji rolniczej, których nie będzie szkoda sprzedać. Niewykluczone, że niebawem ceny nieruchomości na tych terenach skoczą w górę. Kopalnia odkrywkowa zajmie, bowiem rozległy teren, który najpierw trzeba będzie wykupić.