W III Radomskiej bitwie Big Bandów zwyciężyła muzyka (zdjęcia)

Obaj dyrygenci: Dariusz Krajewski z Radomia i Marcin Stojek z Kielc otrzymali pamiątkowe - równe! - statuetki
(fot. Barbara Koś)

Bitwa rozpoczęła się przy szczelnie wypełnionej sali koncertowej imienia Krzysztofa Pendereckiego Zespołu Szkól Muzycznych w Radomiu.

Emocje były od początku wielkie. Oba zespoły: radomski pod batutą Dariusza Krajewskiego i kielecki pod dyrekcją Marcina Stojka usadowiono po obu stronach sceny. Mało tego. Rozgradzały je drewniane płotki.
Z dwóch stron sceny stały także słomiane snopki z groźnym napisem:"Bitwa".

No i walka rozgorzała na dobre. Big Bandy po kolei dawały takiego muzycznego czadu, że energia przenosiła się na widownię.

Jeśli zespół pod dyrekcją Dariusza Krajewskiego wystawiał znakomitych solistów - grupa gości pod wodzą Marcina Stojka nie pozostawała dłużna i bitwa toczyła się zawzięcie.

- To już nasze ostatnie utwory - oznajmił po półtorej godzinie Dariusz Krajewski. - A teraz - zwrócił się do widowni - werdykt będzie należał do państwa…

Na pytanie - jak się podobał koncert radomian?- sala odpowiedziała długimi brawami.

Takie same brawa odezwały się, kiedy padło pytanie- jak się podobali kielczanie?

- A więc remis! - zawołał gospodarz, Dariusz Krajewski.

Wraz z dyrygentem Stojkiem podeszli kolejno do słomianych snopów i odwrócili je. A wtedy na snopkach ukazał się słowo: przyjaźń.

Obaj dyrygenci padli sobie w ramiona.

- To znaczy - zwyciężyła muzyka! - podsumował Robert Pluta, dyrektor Zespołu Szkól Muzycznych w Radomiu wręczając obu panom symboliczne statuetki zwycięzców.

Bitwę zakończyło wspólne z widownią Jam Session trwające do późnych godzin nocnych.

Bitwa rozpoczęrta! Gra radomski Big Band
(fot. Barbara Koś)

Gra kielecki Big Band
(fot. Barbara Koś)

I kolejna runda radomian!
(fot. Barbara Koś)

Kielce nie gorsze!
(fot. Barbara Koś)

- Jak się podobaliśmy?- pyta widowni Dariusz Krajewski
(fot. Barbara Koś)

Nie słowa "bitwa!" Jest słowo "przyjaźń!"
(fot. Barbara Koś)