Mazowiecki Szpital Specjalistyczny nie ma oddziału zakaźnego, ale został zobligowany przez wojewodę mazowieckiego do stworzenia pododdziału. Wszystko w ramach specustawy w sprawie koronawirusa.
Bez odzewu
Pod koniec lutego władze Mazowieckiego Szpitala wystosowały pismo do wojewody mazowieckiego z prośbą o przysłanie sprzętu z rezerwy, czyli jednorazowych maseczek, fartuchów, czy rękawic. - Nie mamy żadnej odpowiedzi od wojewody. Usłyszeliśmy jedynie, że mamy czekać na decyzję Ministerstwa Zdrowia, co dalej. Nasza sytuacja jest zła. W związku z innymi, licznymi infekcjami, kończą nam się zapasy środków ochronnych jednorazowego użytku - mówi Krzysztof Zając, wiceprezes szpitala na Józefowie.
Władze placówki zwracają uwagę na to, że decyzja wojewody może być podyktowana tym, iż w budynku nie ma oddziału zakaźnego. Poprzez specustawę została jednak zobligowana do utworzenia pododdziału na wypadek gdyby Radomski Szpital Specjalistyczny, który taki oddział ma, był przepełniony. Mazowiecki Szpital ma być zastępczym dla miejskiego. Aktualnie to właśnie w miejskiej lecznicy diagnozowani są pacjenci podejrzewani o zarażenie koronawirusem.
- Sytuacja jest zła. Być może będziemy musieli przełożyć planowane operacje i zabiegi. Nie możemy całkowicie wykorzystać magazynu, bo potrzebne nam są materiały na sprawy nieprzewidziane - mówi Ewa Golonka, Naczelna Pielęgniarka w Mazowieckim Szpitalu.
Szycie ręczne
Jak mówił Krzysztof Zając, szpital nie jest przygotowany na utworzenie pododdziału i przyjęcie pacjentów. Wszystko przez brak wspomnianych materiałów. - Rozesłaliśmy pytania do naszych partnerów, firm, z którymi mamy podpisaną umowę na dostarczenie maseczek. Jedna z nich odpowiedziała, że powodem braku dostaw jest zakaz wydany przez niemiecki rząd, aby eksportować za granicę tego rodzaju sprzęt. Od kolejnej usłyszeliśmy, że oni zaopatrują się w Chinach, tam ich z resztą powstaje najwięcej, ale wiadomo, co aktualnie tam się dzieje - twierdzi Krzysztof Zając.
Władze szpitala mówią, że aktualnie jedynym sposobem jest umowa z firmą, która będzie szyć materiały ręcznie. Z informacji przekazanych przez Zająca wynika, iż jeśli udało się znaleźć firmę, która mogłaby dostarczyć środki ochronne, to nie były one w wystarczającej ilości. Ponadto były po prostu zbyt drogie. Dotychczas za jedną maseczkę szpital płaci 17 groszy. Jedna z firm zaproponowała 5 złotych.
Potrzeby kadrowe
Mazowiecki Szpital Specjalistyczny jeśli miałby utworzyć pododdział zakaźny, potrzebuje dodatkowych pracowników. To trzech lekarzy, 15 pielęgniarek i trzy opiekunki. Osoby te muszą w dodatku być zatrudnione wyłącznie na tym pododdziale. Miałoby się tam znaleźć również piętnaście łóżek. Ewentualny oddział zakaźny miałby powstać w wydzielonej części oddziału pulmonologii, która funkcjonuje w osobnym od głównego budynku. Znajduje się tam oczywiście odrębne wejście, dzięki czemu inni pacjenci nie mieliby dostępu do ewentualnych zakażonych koronawirusem. Według władz szpitala na działanie pododdziału potrzeba około 3,5 miliona złotych.
- Rozmawiamy z pracownikami, ale nie każdy chce pracować w takich warunkach. W mediach słyszymy, że pieniądze na wszystko są, dlatego apelujemy do wojewody o przekazanie sprzętu - kończy Zając.
Przypomnijmy również, że szpital wprowadził ograniczenia w związku z odwiedzinami pacjentów w lecznicy. Personel szpitala mierzy też temperaturę każdej osobie wchodzącej do placówki.
MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
