W niedzielę pożegnaliśmy Kozienicką Strefę Kibica!

Kozienicka Strefa Kibica obok pływalni Delfin była czynna przez cały turniej. Pierwszy mecz transmitowano już 10 czerwca, ale jej oficjalne otwarcie odbyło się dwa dni później - przed pojedynkiem Polski z Irlandią Północną.

Przez te tygodnie strefa gromadziła setki kibiców, którzy pojawiali się na obiekcie całymi rodzinami. Na najmłodszych czekał plac zabaw, na wszystkich grill i konkursy. Były również i dwa koncerty disco polo, a przed kozienicką publicznością wystąpili Czadoman i Jagoda.

- Jest rewelacyjnie. Z doświadczeń poprzedniej strefy spodziewaliśmy się dużego zainteresowania, ale to co się dzieje przerosło nasze oczekiwania. Mamy tu wspaniałą atmosferę. Przychodzą setki osób i świetnie się bawią - komentował przy okazji jednego z meczów dyrektor KCRiS Marcin Zmitrowicz.

Największą popularnością cieszyły się oczywiście mecze Biało-Czerwonych, ale i na innych spotkaniach pojawiało się sporo kibiców. Tak było w niedzielę podczas pojedynku finałowego. Na obiekcie zameldowało się około 400 osób.

Przed meczem poprosiliśmy ekspertów o komentarze dotyczące zarówno finału, jak i całego turnieju.

- Portugalczycy ledwo "doczłapali" się do tego finału, po drodze wygrywając w regulaminowym czasie gry zaledwie jedno spotkanie. A Francuzi? Prezentują naprawdę dobry poziom. Pamiętajmy też, że wygrywali turnieje, które organizowali - Euro w 1984 i Mistrzostwa Świata w 1998 roku -mówił Emil Kopański, dziennikarz działającego przy PZPN serwisu Łączy Nas Piłka. Jak przyznał, po fazie grupowej myślał że w finale turnieju zobaczy Chorwację i Francję.

- Mistrzostwa Europy były pełne niespodzianek. Wystarczy spojrzeć na rezultaty Walii, Islandii czy Portugalii, która nic wielkiego na turnieju nie pokazała. Patrząc na Euro, warto zwrócić uwagę na defensywny styl wielu ekip. Większość ekip skupiała się przede wszystkim na obronie - komentował Arkadiusz Mizera z Akademii Piłkarskie "Nasze Nadzieje".