W Radomiu 10-latek odurzał się gazem do zapalniczek. Interweniowała Straż Miejska
Jak informuje Straż Miejska w Radomiu wszystko wydarzyło się w piątek 4 listopada. 10-latka obok stacji paliw przy ulicy Poniatowskiego zauważyła postronna osoba. Chłopiec miał wdychać gaz do zapalniczek. Na miejsce zostali wezwani strażnicy. Kiedy patrol dotarł na ulicę Poniatowskiego świadek powiedział, że chłopak wsiadł do miejskiego autobusu. Po rozmowie ze zgłaszającym funkcjonariusze pojechali za autobusem. Na wysokości przystanku 25 Czerwca/Waryńskiego zauważyli chłopca i wyprowadzili na zewnątrz.
- Chłopiec, jak się okazało w wieku 10 lat wyglądał fatalnie. Był słaby, blady i mało kontaktowy. Ujawniono przy nim pojemnik z gazem do zapalniczek o pojemności 300 mililitrów, który służył mu do odurzania się. Z uwagi na jego wygląd oraz zagrożenie dla zdrowia funkcjonariusze natychmiast wezwali pogotowie - czytamy w komunikacie Straży Miejskiej.
Medycy przebadali chłopca i zdecydowali, że należy go przewieźć do szpitala. W międzyczasie strażnicy na miejsce przywieźli także matkę dziecka. Kobieta po badaniu lekarskim nie zgodziła się na zabranie chłopca do lecznicy. Oświadczyła, że przejmuje nad nim opiekę i podpisała stosowne dokumenty.
To jednak nie koniec sprawy. Straż Miejska o zdarzeniu powiadomiła policję i Sąd Rodzinny i Nieletnich.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?