Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Radomiu cudzoziemcowi nie jest łatwo. "Nie zawsze da się przejść ulicą"...

/SzS/
Georghe Njofri TebohMa 21 lat. W Polsce jest od kwietnia 2010 roku. Wychował się w Kamerunie w miejscowości Bamenda. Tam uczył się w największej w kraju Akademii Futbolu. Od roku mieszka w Radomiu i jest piłkarzem trzecioligowej Broni Radom.
Georghe Njofri TebohMa 21 lat. W Polsce jest od kwietnia 2010 roku. Wychował się w Kamerunie w miejscowości Bamenda. Tam uczył się w największej w kraju Akademii Futbolu. Od roku mieszka w Radomiu i jest piłkarzem trzecioligowej Broni Radom. S. Szymczak
Rozmowa z Georghe Njofri Teboh, piłkarzem Broni Radom.

Sylwester Szymczak: * Jak się czujesz w Radomiu? Łatwe się tutaj żyje cudzoziemcowi?

Georghe Teboh: - Nie zawsze da się przejść ulicą niezauważonym. Generalnie mieszkańcy Radomia są bardzo sympatyczni gościnni i tolerancyjni. Bardzo szybko znalazłem tutaj grono sympatycznych przyjaciół. Poza tym samo miasto bardzo polubiłem.

* I nigdy nie doznałeś tutaj żadnych przykrości?

- Zdarzyło się, że idąc ulicą słyszałem za plecami "czarna małpa", ale to jakieś epizody, którymi nie warto się przejmować. Podejrzewam, że takie sytuacje zdarzają się w innych krajach Europy.

* Coraz lepiej radzisz sobie z językiem polskim. Masz nauczyciela?

- Dużo rozumiem, ale mało mówię, bo polski nie jest łatwym językiem. Najczęściej komunikuje się w języku angielskim. W poprawie języka polskiego, pomaga mi moja dziewczyna Ewelina. Ona również gra w piłkę nożną.

* Skoro masz dziewczynę w Polsce, to pewnie masz również jakieś plany związane z nią?

- Chciałbym zostać w Polsce i ożenić się z Eweliną. Liczę też, że poprzez swoją dobrą grę w Broni Radom w przyszłości dostanę się do większego klubu, gdzieś w wyższej lidze. Wówczas będzie nam łatwiej o zdobycie mieszkania, ślub i tak dalej.

* Masz spore grono fanek. Ewelina nie jest zazdrosna?

- Jest i mówi mi o tym. Wie też, że może mi w pełni zaufać. Przyznać muszę, że nasz związek nie należy do łatwych.

* Jak to?

- Mam prostu wrażenie, że nie wszyscy akceptują fakt, że ona wiąże się z Kameruńczykiem. Nawet jak idziemy ulicą to wzbudzamy duże zainteresowanie. A już na pewno da się odczuć fakt, że nie wszyscy z jej otoczenia mnie lubią. Mimo tego staram się tym nie przejmować, bo ona jest najważniejsza.

* Nie tęsknisz do domu, do Kamerunu?

- Oczywiście, że tęsknie. Na szczęście istnieje Internet i jestem z rodziną w stałym kontakcie. Póki co myślę głównie o jak najlepszej grze w piłkę nożną, bo to jest moja przyszłość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie