Jeśli kierowca zbierze w ciągu roku ponad 24 punkty karne, to traci prawo jazdy. By je odzyskać, musi ponownie zdawać egzaminy. Oznacza to koszty, nerwy i stratę czasu.
Coraz częściej punkty karne naliczane są na skutek zrobienia przez fotoradar zdjęcia. I tu pojawił się pomysł na uniknięcie odpowiedzialności - jeśli na fotce nie widać dokładnie kierowcy, wówczas za kierowcę może podać się ktoś inny, dysponujący wolnym kontem i prawem jazdy. Oczywiście nie za darmo.
OGŁOSZENIA
Na jednej ze stron internetowych w Radomiu znaleźliśmy taki wpis: "W zależności od ilości, cena od 100 do 150, za komplet czyli 10 pkt = 1000 zł".
Na innym forum oferent podał numer telefonu. Skontaktowaliśmy się z nim, podszywając się pod kierowcę, który właśnie ma być ukarany dziewięcioma punktami. - Liczę sobie po 100 złotych za punkt, ale cenę możemy negocjować. Mam 28 lat, nie noszę okularów. Jeżeli będzie pan zainteresowany, możemy się spotkać i wtedy omówimy szczegóły - stwierdził nasz rozmówca.
CENA OSZUSTWA
Radomska "drogówka", która zajmuje się wysyłaniem zdjęć z fotoradaru i naliczaniem punktów karnych, do tej pory nie zakwestionowała "przyznania się do winy" któregoś z ukaranych kierowców. - Na razie z takim procederem jeszcze się nie zetknęliśmy - mówi Katarzyna Kucharska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
Zdaniem Grzegorza Gizińskiego, zastępcy naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego mazowieckiej policji, to że na zdjęciu nie widać dokładnie twarzy kierowcy wcale nie oznacza, że nie może być ona widoczna. - Zdjęcia robione są cyfrowo, można je powiększać, kadrować i udowodnić ewentualne poświadczenie nieprawdy. A wtedy to już sprawa karna - podkreślił naczelnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?