Do worka, z którego wypłacane są między innymi nauczycielskie pensje trzeba dorzucić ponad 2,2 miliona złotych. Jak czytamy w uzasadnieniu do zmian w budżecie miasta pieniędzy trzeba dołożyć "w związku ze zmianami organizacyjnymi od września 2011 roku w szkołach i placówkach oświatowych oraz 7% wzrostem wynagrodzenia nauczycieli".
- To normalna procedura, nic złego się nie dzieje - zapewnia Ryszard Fałek, wiceprezydent Radomia odpowiedzialny za oświatę. - Nie zabieramy pieniędzy z innych dziedzin, przesuwamy je w ramach budżetu oświaty.
Jak tłumaczy Ryszard Fałek zostało pieniędzy przypisanych na początku roku między innymi na poradnie, świetlice i stypendia. Teraz są przesuwane do funduszu wynagrodzeń.
- Na początku roku nie jesteśmy w stanie przewidzieć, ile osób pójdzie na zwolnienia, ile odejdzie ze szkół - twierdzi Ryszard Fałek. - Poza tym, jak pieniędzy jest mniej to trzeba zaciskać pasa, oszczędzać, pod koniec roku można dołożyć, jeśli rzeczywiście jest taka potrzeba.
Projekt zmian w budżecie Radomia trafi teraz pod obrady Rady Miejskiej. W piatek radni będą nad nim głosować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?