W tej chwili jest kilka odcinków kanalizacji sanitarnej w gminie, ale one obejmują w istocie dwie największe miejscowości: Borkowice i Ruszkowice. Zbierane stąd ścieki trafiają do oczyszczalni w Przysusze. Gmina nie ma na razie własnej oczyszczalni i jest to jeden z wielu problemów i to gigantyczny, jeśli chodzi o dalszą rozbudowę sieci kanalizacyjnej w gminie.
Szamba w Rzucowie
- Problem braku kanalizacji w Rzucowie widoczny jest od lat. Mieszkańcy dopominali się o rozbudowę kanalizacji, ale nawet przez dwie kadencje nie udawało się zakupić działki, na której stanęłaby przyszła oczyszczalnia. Dopiero w 2020 roku udało się gminie kopic taki teren w Jabłonicy Niskiej - mówi Jacek Głuch, radny gminy, mieszkaniec Rzucowa.
Radny przyznaje, że stara się zainteresować inwestycją pozostałych radnych i Urząd Gminy. Wskazuje, że taka wieś jak Rzuców, już dawno powinna mieć kanalizację.
- Mamy u nas dwa duże bloki mieszkalne, gdzie mieszka 26 rodzin. Jest w Rzucowie Publiczna Szkoła Podstawowa, Ośrodek Zdrowia, a także zakład pracy, w którym pracuje kilkadziesiąt osób. Nie licząc już samych prywatnych domów jest to spora grupa obiektów, z których w tej chwili ścieki trafiają do szamb. Niektórzy mieszkańcy płacą po 200 złotych na miesiąc - dwa miesiące za wywiezienie szamba. Kanalizacja na pewno ułatwiłaby im życie, nie mówiąc już o ochronie środowiska - mówi Jacek Głuch.
Droga inwestycja
Wójt Robert Fidos przyznaje, że najpoważniejszą sprawą są koszty budowy sieci kanalizacyjnej i oczyszczalni. A te są gigantyczne.
- Takie inwestycje prowadzone są przez kilka kadencji w gminie, choćby dlatego, że poza brakiem funduszy należy szukać programów wsparcia dzięki którym uda się spiąć kosztowne przedsięwzięcie. Trzeba także sporządzić dokumentacje, choćby uzyskać decyzje środowiskowe, a potem sporządzić projekt całego zadania - dodaje wójt.
Robert Fidos przyznaje, że choć w Rzucowie mieszkańcy chcą kanalizacji, podobnie jak Jabłonicy Niskiej, to jednak nie wszyscy. Ponadto mieszkańcy innych wsi także musieliby wyrazić zgodę na inwestycję, bo inaczej nie ma sensu ciągnąć sieć dla jednej - dwóch wsi.
- Zgoda mieszkańców jest także potrzebna po to, by móc przeciągnąć rurę przez czyjąś prywatna posesję. A mamy też i takie stanowiska wielu mieszkańców, że oni nie życzą sobie kanalizacji. Mamy też nieruchomości, gdzie nikt nie mieszka, a trzeba uzyskać zgodę. To wszystko zajmuje wiele czasu - przyznaje Robert Fidos.
Wójt przypomina, że radni zapisali w tegorocznym budżecie 100 tysięcy złotych na opracowanie dokumentacji. Jest to więc obok zakupu działki w Jabłonicy Niskiej kolejny krok, by stopniowo w gminie rozbudowywać kanalizację.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?