Choć złotówka stale umacnia się w stosunku do dolara, paliwa na stacjach staniały ostatnio o zaledwie kilka groszy. Kierowcy mają dość drożyzny i zapowiadają w sobotę blokadę ważnych dróg w całej Polsce, w tym w regionie radomskim.
Właściciele aut tym razem "skrzyknęli się" na facebooku. Chcą zablokować wiele głównych tras w Polsce. "Chcemy ostrzec rząd, że jeżeli nie zainteresuje się problemem to zablokujemy autostrady podczas Euro 2012" - piszą na Facebooku organizatorzy akcji.
W regionie radomskim będzie blokowana "siódemka" na trasie z Radomia do Tarczyna. Zbiórka kierowców w sobotę o godzinie 12 przed kościołem we Wsoli - pomiędzy Wielogórą a Jedlińskiem.
Nie udało nam się skontaktować z radomskimi organizatorami akcji, wiadomo jedynie tyle, że mają jechać bardzo, bardzo wolno, a w razie interwencji policji tłumaczyć, że śliska i zamrożona jezdnia nakazuje im "dostosować prędkość do warunków panujących w drodze" - tak jak jest w przepisach.
- Będziemy bardzo uważnie przyglądać się jeździe protestujących. Na trasie szybkiego ruchu nie można jechać tak wolno, jak komuś odpowiada. Kodeks Drogowy wyraźnie mówi, że "za hamowanie i utrudnianie ruchu" można nałożyć mandat karny i w razie potrzeby będziemy korzystać z tej możliwości - powiedział Andrzej Lewicki z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
Wszyscy, którzy w sobotę wybierają się w dłuższą trasę muszą mieć świadomość, że w wielu miejscach w Polsce, na głównych trasach, w tym wylotowych z dużych miast odbędą się "wolne jazdy".
O godzinie 12 blokowane wolną jazdą będą takie trasy jak autostrada A4 na odcinku Opole - Wrocław oraz autostradowa obwodnica Wrocławia. W Warszawie uczestnicy akcji wyruszą z parkingu na ulicy Smolnej i trasa będzie przebiegać ulicami przy ważniejszych urzędach: Belwederską, Smolną, Wiejską. W Krakowie blokowana będzie droga krajowa numer 7 - przy wylocie z miasta w stronę Warszawy.
Blokowane będą też drogi w Nowym Sączu, Bielsku Białej, Busku Zdroju, Kielcach, Tarnowie i innych miastach.
W tym tygodniu niezadowoleni kierowcy już dali popis swoich możliwości. Blokowali stacje benzynowe w 17 polskich miastach. W Warszawie w żółwim tempie jeździli przez miasto. Zatrzymali się przed Sejmem i Kancelarią Premiera. Do protestu przyłączyli się kierowcy w innych miast - między innymi Krakowa, Poznania, Łodzi, Bydgoszczy, Świnoujścia i Częstochowy. Protestujący kierowcy tankowali paliwa za bardzo niewielkie pieniądze, jedli zapiekanki, pili kawę tak, by ich pobyt na stacji trwał jak najdłużej. Doprowadziło to do sztucznego tłoku przed dystrybutorami.
A jak protesty kierowców mają się do sytuacji na rynku paliw ? Otóż - według raportu łódzkiej firmy Reflex - monitorującej rynek paliw w ostatnim czasie średnia cena benzyny "pb 95" staniała o zaledwie grosz, a oleju napędowego - o dwa grosze. Eksperci z łódzkiej firmy spodziewają się, że w przyszłym tygodniu benzyna stanieje o 5 groszy na litrze, a diesel - o 10 groszy.
Dla kierowców to mała pociecha, bo od początku roku paliwa ostro szybowały w górę, a teraz można było spodziewać się większych obniżek - zwłaszcza, że złotówka znacznie umocniła się w stosunku do dolara. Nie ma co liczyć, że rząd "odpuści" i zechce choć w niewielkiej części zrezygnować z ogromnych zysków jakie przynoszą podatki paliwowe. Minister finansów Jacek Rostowski zapowiedział właśnie, że obniżki akcyzy na razie nie będzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?