W sobotę w Sielpi maszerowali po medal. To była ostatnia letnia impreza koneckiego PTTK

(fot. Marzena Kądziela)

Konecki Oddział Polskiego Towarzystwa Turystyczno - Krajoznawczego oraz Klub Turystyki Aktywnej "Pasat" zaprosiły w sobotę do Sielpi amatorów pieszych wędrówek na "Marsz po Medal". - Jeszcze przed rokiem ta impreza nosiła nazwę Sielpia eXtreme Maraton - wyjaśnia prezes koneckiego PTTK Wojciech Pasek. - Ponieważ jednak od kilku lat nie przygotowujemy, jak na początku cyklu, ekstremalnych punktów, które uczestnicy musieli zaliczyć, postanowiliśmy zmienić nazwę. Dzięki temu, że proponujemy trasy o różnej długości, w imprezie biorą udział ludzie w różnym wieku.

Grupa z SP nr 2 w Końskich
(fot. Marzena Kądziela)

Trzy szkolne grupy

W sobotę na stracie przy Ośrodku Sportu i Rekreacji II w Sielpi stanęło około 180 piechurów. Wśród nich znalazła się 75-osobowa grupa ze szkoły Podstawowej nr 2 w Końskich z opiekunami: Elżbietą Jakubowską, Małgorzatą Knes, Marią Tkaczyk i Ireneuszem Sęgą, 31-osobowa grupa z SP w Gowarczowie z Filomeną Lisiewicz, Karoliną Michałowską i Kingą Banasik oraz 10-osobowa grupa z Zespołu Szkół w Rogowie z Izabelą Klusek.

Monika Majstrak (z prawej) z Tomaszowa Mazowieckiego często bierze udział w świętokrzyskich imprezach turystycznych. Tym razem przywiozła 7-letnią córkę Lenę. Na zdjęciu ze zdobywczynią wielu tytułów Superpiechura Świętokrzyskiego kielczanką Joanną Burtnik

(fot. Marzena Kądziela)

Piechurzy nie tylko z Końskich

Obok młodzieży wędrowali dorośli z Końskich, Kielc, Opoczna, Skarżyska Kamiennej, Warszawy, Tomaszowa Mazowieckiego. Większość wybrała trasy 12,5 km oraz 25 km prowadzące po okolicach Sielpi. 25 osób zdecydowało się na przejście 50 km pokonując dwukrotnie pętlę: przez Sielpię, Gatniki, Niebo, Izabelów, Końskie, Stadnicką Wolę, Niebo, Piekło i Sielpię.

- To byli zazwyczaj nasi stali uczestnicy, którzy zdobywają punkty na statuetkę Superpiechura Świętokrzyskiego - tłumaczy Wojciech Pasek. - Wieczorem zasiedliśmy przy turystycznym ognisku i przy pieczonej kiełbasie dzieliliśmy się wrażeniami z wędrówki.