W Szydłowcu runęła kamienica (nowe fakty)

Z sąsiedniego budynku zostali ewakuowani mieszkańcy. Nikt nie ucierpiał.

- Zgłoszenie otrzymaliśmy w niedzielę o 23.15. Pękła tylna ściana budynku, na szczęście w środku nikogo nie było - mówi Bartłomiej Wilczyński, rzecznik komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Szydłowcu. - W tej chwili nadaje się on już tylko do rozbiórki. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego właśnie przygotowuje w tej sprawie wniosek.

MÓGŁ SPAŚĆ DACH

Po zawaleniu się budynku z sąsiadującej obok kamienicy zostały ewakuowane dwie osoby.
- Istniało poważne zagrożenie, że na sąsiednią posesję może runąć dach - poinformował Jarosław Kobierski, szef Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. - Dlatego po konsultacji ze starostą wynajęliśmy ekipę z dźwigiem, która go zabezpieczyła.

Dach został ściągnięty i niebezpieczeństwo zostało zażegnane. Pracy trwały w poniedziałek od godziny 13 do 19.

Obecnie mieszkańcy z ewakuowanych kamienic przebywają w innych pomieszczeniach.
- Właściciel zapewnił im lokum w swoich budynkach - dodaje inspektor.

TRZY PRZYCZYNY

Według wstępnych ustaleń do zawalenia się budynku mogło dojść z trzech przyczyn.

Był on w złym stanie technicznym, ściany były osłabione przez silne zawilgocenie wiekowego muru spojonego gliną. Do zawalania mógł przyczynić się również padający przez ostatnie dni obfity deszcz.

- Poza tym na sąsiedniej działce prowadzone były roboty rozbiórkowe - tłumaczy Jarosław Kobierski, szef Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. - Rozebrana została ściana przylegająca do zawalonego budynku i to zrobiło swoje.

Jednak jak zaznacza inspektor to na razie wstępne hipotezy.

- Dokładne przyczyny będą ustalone za około 3 tygodnie - mówi. - Sprawę bada także ekipa prokuratora, która powołała biegłego.