Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wandale w Radomiu są niemal bezkarni. Dlaczego?

Tomasz DYBALSKI, [email protected]
czytelnik
Nie ma sposobu na chuliganów demolujących nocami miasto

Nie zawsze pomaga monitoring, zresztą nie wszędzie są kamery. Ludzie narzekają na wandali i krytykują służby za brak działań, ale sami policji wzywać nie chcą.

W nocy z soboty na niedzielę grupa chuliganów zdemolowała wręcz centrum. Szli od dworca kolejowego pomiędzy blokami przy Waryńskiego, 25 Czerwca i Żeromskiego w stronę osiedla Gołębiów. Po drodze niszczyli znaki drogowe, przewracali betonowe kosze na śmieci, dostało się też kilku lusterkom samochodowym. Chuligani szli niezauważeni przez policję ani pracowników monitoringu. Wszystko działo się przed godziną drugą w nocy.

NISZCZĄ KAŻDEJ NOCY

Przed godziną trzecią zdemolowane ulice zauważyli dopiero strażnicy miejscy. - Zniszczone śmietniki funkcjonariusze dostrzegli, kiedy wracali z interwencji, ale to było już jakiś czas po przejściu wandali, sprawdziliśmy ulice, na których do aktów wandalizmu doszło, ale nikogo tam już nie było - mówi Piotr Stępień, rzecznik prasowy Straży Miejskiej.

Kolejnej nocy doszło do podobnych wybryków, tym razem na deptaku. Grupa młodych ludzi niszczyła kosze na śmieci i zdemolowała ogródek piwny przy jednej z restauracji. Tym razem jednak policjantom, po sygnale z monitoringu, udało się ich zatrzymać.

W MONITORINGU BYLI ZAJĘCI

Jak to możliwe, że sobotnią noc chuliganów nie zauważył pracownik monitoringu? - Tej nocy mieliśmy uzgodnioną wspólną akcję z policją i pracownik, który zwykle sprawdza obraz z kamer, był zaangażowany w inną ważną rzecz - tłumaczy Rafał Czajkowski, sekretarz miasta. - Kolejnej nocy, kiedy specjalna akcja nie była już prowadzona, wandali udało się zatrzymać.

Andrzej Lewicki z Komendy Miejskiej Policji przyznaje, że problem z wandalami jest, zwłaszcza w letnie weekendy. - Wtedy nie ma nocy, podczas której chuligani nie niszczyliby koszy na śmieci.

WYBIJAJĄ SZYBY

Wandale często wybijają też szyby w przystankach autobusowych. - Rocznie to około stu takich przypadków. Tylko w tym roku wstawianie szyb kosztowało nas 24 tysiące złotych - mówi Dariusz Dębski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji.

Wandali nie ubywa nawet w miejscach, gdzie są kamery. W pierwszej połowie 2011 roku pracownicy monitoringu wypatrzyli 144 przypadki zakłócania porządku publicznego, do których zalicza się akty wandalizmu. W pierwszej połowie tego roku podobnych przypadków było już 426.

TRZEBA WZYWAĆ POLICJĘ

- Problem polega na tym, że świadkowie takich zdarzeń, nie chcą dzwonić na policję - mówi Andrzej Lewicki. - A tutaj bardzo ważne jest to, żebyśmy mogli szybko zatrzymać sprawców. Jeśli minie dłuższy czas, ich zatrzymanie jest prawie niemożliwe - tłumaczy.

Jak dodaje Lewicki, telefony na policję są ważne także dlatego, że można na ich podstawie stwierdzić, które miejsca są szczególnie niebezpieczne. - Jeśli będziemy wiedzieli, że z jednego miejsca jest dużo interwencji od radomian, będziemy tam kierować więcej patroli. Dlatego zawsze warto dzwonić pod 997 albo 112 - przekonuje Andrzej Lewicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie