W pierwszej kolejce Ligi Mistrzów, łotewski rywal Rosy przegrał u siebie bardzo pechowo z niemieckim Oldenburgiem 76:77. Łotysze punkty stracili w ostatnich sekundach. Drużyna w ostatnim sezonie zajęła trzecie miejsce w swojej lidze.
Rosa już w pierwszej kolejce tych elitarnych rozgrywek zaskoczyła wszystkich. Miała być w mocnej grupie „Kopciuszkiem”, a tymczasem pokonała 93:85 grecką ekipę PAOK Saloniki. Co prawda do rozstrzygnięcia potrzebne były aż trzy dogrywki, ale radomska drużyna udowodniła, że potrafi grać z wyżej notowanymi przeciwnikami. Nie inaczej będzie teraz. Trener Wojciech Kamiński długo analizował grę swojego zespołu i grę drużyny z Łotwy. Wie, że będzie ciężko, ale ma swój pomysł na przeciwnika.
Rosa w ostatnim czasie musi walczyć nie tylko z przeciwnikami, ale i...ze swoimi problemami. Zaraz po meczu z Grekami, drużyna miała tylko jeden dzień na regeneracje. Praktycznie bez odpoczynku pojechała do Gdyni na mecz z Treflem i przegrała w samej końcówce różnicą trzech punktów. Po przyjeździe w niedzielę do Radomia, koszykarze bez treningu wsiedli w poniedziałek popołudniu do samolotu i odlecieli do Rygi. Najbliższy miesiąc niestety tak właśnie będzie wyglądać w przypadku Rosy. Wzmocnień nie będzie.
W innych meczach grupy C: Neptunas Kłajpeda - Openjobmetis Verese, PAOK Saloniki - USak Muratbay, EVE Basket Oldenburg - Asvel Lyon.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?