[WIDEO] Lotnisko na Sadkowie w Radomiu. Póki nie ma terminalu, nie będzie certyfikatu?

Terminal z Łodzi

Spółka Port Lotniczy Radom terminal kupiła od łódzkiego lotniska. Tam wybudowano nowy i ten został wystawiony na przetarg. Jedyną ofertę złożył Radom. Za dwa miliony złotych kupiliśmy parterowy budynek o powierzchni użytkowej blisko trzech tysięcy metrów kwadratowych wraz z wyposażeniem. Budynek miał stanąć na Sadkowie wiosną ubiegłego roku. Budowa jednak ciągle trwa.

Od wielu miesięcy przedstawiciele miejskiej spółki lotniskowej przekonywali, że terminal nie jest potrzebny do uzyskania pozwolenia na prowadzenie działalności. Tymczasem okazuje się, że może być zgoła inaczej.

Certyfikat, czyli pozwolenia na prowadzenie działalności wydaje Urząd Lotnictwa Cywilnego. Wydanie dokumentu poprzedzają kontrole. Takie w Radomiu już się odbywały. Inspektorzy sprawdzali, czy na Sadkowie zachowane są wszystkie warunki bezpieczeństwa.

GORZEJ NIŻ NAMIOT

Urząd Lotnictwa Cywilnego przygląda się procedurom, kontroluje pas startowy, oświetlenie. Sprawdza, czy na lotnisko są odpowiednie służby. Drobiazgowo przygląda się każdemu aspektowi planowanej działalności lotniczej. - Jest szereg elementów, które musimy sprawdzić. Jest wśród nich także bezpieczeństwo pasażerów - mówi Marta Chylińska, rzecznik prasowy Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

To bezpieczeństwo musi być zapewnione podczas startu i lądowania samolotu, ale także w czasie naziemnej obsługi pasażerów. Tu niezbędne jest miejsce, gdzie takie czynności się odbywają. Zwykle jest to terminal.

Terminal na Sadkowie już stoi, ale wciąż nie można z niego korzystać, bo jest nieskończony. Rzecznik spółki Port Lotniczy Radom zapewnia, że pozostały roboty wykończeniowe, układanie posadzek, czy montaż gniazdek. - Nas nie interesuje, czy są posadzki, czy nie. Bywa, że na lotnisku jest namiot. Istotne, żeby były zapewnione warunki bezpiecznej obsługi pasażerów - mówi Marta Chylińska.

Nasz terminal, chociaż z demobilu przynajmniej wygląda porządniej niż namiot. Ale warunków pasażerom póki co nie zapewni żadnych, bo zwyczajnie nie można z niego korzystać. Fizycznie na Sadkowie nie ma więc, gdzie odprawiać pasażerów w bezpiecznych warunkach. - Rzeczywiście - przyznaje Marta Chylińska.

Tak było

Certyfikat mieliśmy dostać do września ubiegłego roku. To wynikało z ustawy na mocy której miasto dostało ziemię pod lotnisko cywilne na Sadkowie. Przedstawiciele spółki byli wielkimi optymistami i zapowiadali, że dokument będzie nawet wcześniej. Podczas jednej z konferencji prasowych prezes spółki Tomasz Siwak przekonywał, że może uda się to nawet latem 2013 roku. Zmieniła się jednak ustawa o prawie lotniczym. Jak tłumaczyli przedstawiciele spółki ostatnie rozporządzenie pozwalające rozpocząć proces certyfikacyjny ukazało się dopiero na początku lipca 2013 roku. W sierpniu odbyła się w Radomiu pierwsza kontrola Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Inspektorzy przyjechali jeszcze w lutym 2014 roku.

SPÓŁKA TERAZ MILCZY

Terminal ma już prawie rok opóźnienia, zgodnie z pierwszymi zapowiedziami spółki Port Lotniczy Radom do użytku miał być gotowy wiosną ubiegłego roku.

W lipcu na Sadków zarząd spółki zaprosił radnych. Wizytacja na placu budowy odbyła się chwilę przed tym, jak radni decydowali o przekazani spółce 25 milionów złotych. Wtedy przedstawiciel portu uspokajali, że terminal wcale nie jest potrzebny do uzyskania certyfikatu. Pisaliśmy o tym w lipcu po posiedzeniu Rady Miejskiej.

W środę o komentarz w sprawie terminala poprosiliśmy w radomskiej spółce Port Lotniczy Radom. Do niedzieli odpowiedź do nas jeszcze nie dotarła.