Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

(WIDEO) Rzut w ostatniej sekundzie i niestety Koszykarze Hydrotrucku Radom przegrali w Sopocie z Treflem

SzS
Obie Trotter (z lewej)
Obie Trotter (z lewej) archiwum plk.pl
W niedzielnym meczu Energa Basket Ligi, Trefl Sopot zmierzył się z Hydrotruckiem Radom. Nie udało się radomskiej drużynie sprawić sensacji, chociaż było tak blisko. Hydrotruck od wygranej dzieliła...jedna sekunda. Po rzucie Robersona równo z końcową syreną, gospodarze wygrali mecz.

Trefl Sopot - Hydrotruck Radom 84:83 (24:24, 19:26, 23:18, 18:15)

Trefl Sopot: Medlock 20 (4), Fouland 8, M. Kolenda 10 (2), Leończyk 14, Ayers 2, P Kolenda 14 (2), Roberson 11 (2), Kowalenko 5 (1).

Hydrotruck Radom :Trotter 22 (4), Camphor 12, Bogucki 4, Lindbom 6 (1), Mielczarek (2), Piechowicz 8 (2), Wątroba (2), Zegzuła 17 (5).

To było dobre spotkanie i kibice mogli popatrzeć na dobrą koszykówkę. Odważnie i ofensywne zaczęły obie ekipy. W drużynie z Radomia dobrze sopockiej publiczności przypomniał się Obie Trotter, który dwukrotnie trafił z dystansu. Hydrotruck prowadził 15:10. Tu z przed końcem pierwszej kwarty po trafieniu zza łuku Witalija Kowalenki, gospodarze powrócili na prowadzenie (24:22).
Drugą kwartę dobrze dla radomian zaczął obchodzący w niedzielę 25 urodziny Filip Zegzuła. Przewaga znowu urosła do pięciu „oczek”. Kolejne siedem punktów zdobyli gospodarze. Kolejne minuty to ponownie świetna gra zespołu trenera Roberta Witki i prowadzenie 44:37. Świetny mecz rozgrywał Trotter zespole z Radomia. To między innymi dzięki niemu zespół Hydrotrucku na przerwę schodził prowadząc różnicą siedmiu punktów.

Trzecią kwartę niesamowicie rozpoczął wczorajszy jubilat, Filip Zegzuła, który trafił cztery razy z dystansu. Szkoda trochę, że pojawiły się błędy zespołu w wyprowadzaniu akcji, mnożyły się straty i tej 10-punktowej przewagi nie udało się utrzymać długo. Trzecią kwartę kończyli goście prowadząc 68:66.

W ostatniej kwarcie trwała zacięta walka o każdą piłkę. Hydrotruck miał swoje okazje, aby odskoczyć przeciwnikowi, ale na 36 sekund przed końcem po trafieniu Łukasza Kolendy, Trefl powrócił na prowadzenie 81:80. Najpierw radomianie wymusili faul, a za chwilę Trotter trafił z dystansu. Trefl na osiem sekund przegrywał 81:83. I niestety Jeff Roberson trafił z dystansu równo z syreną i Hydrotruck przegrał mecz. Takie rzuty zdarzają się bardzo rzadko, ale radomska ekipa może mieć pretensje wyłącznie do siebie, bo kilka minut wcześniej nie potrafiła wykorzystać dwch, trzech klarownych sytuacji, po którym powinna trafić do kosza i końcówka nie byłaby tak dramatyczna. Szkoda, bo radomska ekipa zagrała dobry mecz.

Radomianie wygrywając mogli zapewnić sobie udział w Final Eight Pucharu Polski który odbędzie się w lutym w Warszawie. Przypomnijmy, że zagra tam osiem zespołów - siedem najlepszych w lidze oraz ósma, jako gospodarz Legia Warszawa. 3 stycznia Hydrotruck zagra u siebie z GTK Gliwice.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie