Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

(WIDEO, ZDJĘCIA) 3 liga. Broń Radom przegrała w Białej Piskiej z miejscowym Zniczem

SzS
Fragment meczu, Bartłomiej Ziemak przy piłce
Fragment meczu, Bartłomiej Ziemak przy piłce Sylwester Szymczak
Piłkarze trzecioligowej Broni Radom, w meczu trzeciej ligi, grają w sobotę ze Zniczem w Białej Piskiej. W 350-kilometrową podróż radomianie wyruszyli już w piatek. Radomianie przegrali to spotkanie.

ZNICZ BIAŁA PISKA - BROŃ RADOM 3:2 (1:1)
Bramka: Gądek 13 z karnego, Giełażyn 58, Fiedorowicz 64 - Czarnecki 8, Jedynak 48

Znicz: Radzikowski - Maliszewski, Famulak, Giełażyn, Furman, Molski, Fiedorowicz, Romachów, Jambrzycki, Dzienis, Gondek.
Broń: Młodziński - Ziemak, Jagieła, Wicik, Leśniewski, Kołtunowicz, Czarnota, Więcek, Jedynak, Czarnecki, Śliwiński.
Sędzia: Radosław Jemielity (Białystok)

Na to spotkanie radomianie pojechali w najmocniejszym składzie. Trener Dariusz Różański wreszcie miał spory komfort. Poza "osiemnastką" meczową znaleźli się Władysław Terentiew, Patryk Wójcik i Damian Machajek. Szkoleniowiec Broni nie zdecydował się na żadne zmiany w składzie wyjściowym w porównaniu do ostatniego meczu.

Gospodarze bardzo żywiołowo i ofensywnie zaczęli ten mecz. Już w 5 minucie Paweł Młodziński w zamieszaniu uratował drużynę Broni przed stratą gola. W 7 i 8 minucie radomianie mieli pierwszą okazję. Najpierw po rzucie rożnym Patryk Czarnota minimalnie przestrzelił, ale już kolejny stały fragment zakończył się golem dla gości. Po rzucie rożnym Kamil Czarnecki trafił do siatki.

Niestety radość z prowadzenia trwała zaledwie pięć minut. W 13 minucie w niegroźnej sytuacji, trochę przypadkowo faulował Dominik Leśniewski i sędzia podyktował rzut karny dla miejscowych. Paweł Młodziński przy strzale miał już tą piłkę niemal w rękach, ale ostatecznie wpadła ona do bramki.
Kolejne minuty to bardzo wyrównana gra. Żadną z drużyn nie interesował remis i obie próbowały swoich ataków. W 40 minucie Broń była blisko zdobycia gola. Z 20 metrów z rzutu wolnego próbował Emil Więcek, ale golkiper zdołał obronić strzał lecący w samo okienko.

Po przerwie Broń ponownie wyszła na prowadzenie. Po rozegraniu rzutu wolnego, piłke odbił bramkarz Znicza i Kacper Jedynak głową trafił do siatki.
Radomianie zamiast mądrze kontrolować sytuacje, to nie potrafili utrzymać rezultatu.. Popełniali sporo strat w środku, co skrzętnie wykorzystała drużyna gospodarzy. W 58 minucie po wyrzucie z autu, w zamieszaniu zagapiła się defensywa Broni i było już 2:2. Niespełna sześć minut później gospodarze wyszli na prowadzenie. Strata piłki w środku pola i Fiedorowicz huknął z 16 metrów. Zasłonięty Paweł Młodziński nie miał czasu na reakcję.
Broń atakowała, dążyła do wyrównania, nie wykorzystała swoich okazji. Między innymi Przemysław Nogaj z ostrego kąta uderzył w bramkarza, choć mógł podawać do środka, do partnerów.

- Obawialiśmy się tego meczu, Broń ostatnio gra dobrze. Zespół z Radomia najwyraźniej "nam leży", bo jest to już trzeci wygrany mecz z tą drużyną - powiedział Ryszard Borkowski, szkoleniowiec Znicza.

- To spotkanie przegraliśmy w głowach, bo prowadząc 2:1 nie potrafiliśmy mądrze utrzymać korzystnego wyniku - mówił trener Broni, Dariusz Różański.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie