(WIDEO, ZDJĘCIA) Radomski Hydrotruck wysoko przegrał w Toruniu

Polski Cukier Toruń - Hydrotruck Radom 86:53 (20:19, 27:12, 20:14, 19:14)

Toruń: Hornsby 21 (4), Schenk 20 (4), Aminu 16, Perka 11 (3), Kulig 8, Cel 6, Diduszko 4, Ratajczak 0, Wrigt 0, Grochowski 0, Weaver 0.

Hydrotruck: Zegzuła 9 (2), Lindbom 9, Mielczarek 7 (1), Bogucki 7, Trotter 5 (1), Piechowicz 4, Wątroba 4, Zalewski 3 (1), Camphor 3 (1), Wall 2, Odigie 0.

Podopieczni trenera Roberta Witki jechali do Torunia sprawić niespodziankę. Rywal ostatnio debiutował w Lidze Mistrzów, wydawało się, że podróż i brak odpoczynku odbije się na formie torunian, ale tak nie było. Hydrotruckowi zabrakło koszykarskich agrumentów. Po stronie gospodarzy reprezentanci Polski, Aaron Cel, Damian Kulig, czy też zawodnicy uznani na ekstraklasowych parkietach Jakub Schenk (niegdyś Rosa Radom), Keith Hornsby, Bartosz Diduszko, Kyle Weaver.
W ekipie z Radomia do zdrowia wrócił już Artur Mielczarek. dostał sporo minut, ale to niewiele zmieniło. Polski Cukier od początku dominował pod tablicami. Dopiero po trzech minutach przy stanie 6:0, Marcin Piechowicz zdobył pierwsze punkty dla Hydrotrucku. Radomska drużyna walczyła, starała się, ale nie miała pomysłu na sforsowanie obrony. Ambicja i zaangażowanie to za mało. Często rzucano trochę na oślep, bez przygotowania. Przewaga rosła błyskawicznie i po 5 minutach było już 13:2.

Na początku drugiej kwarty trafił wspomniany Mielczarek. Zrobiło się 20:15 i wydawało się, że "Trackersi" wracają do gry. Hornsby i Schenk celnymi trójkami szybko dali komfortową przewagę gospodarzom. Już po dwóch kwartach gospodarze mieli przewagę 22 punktów.
W trzeciej kwarcie również radomski zespół nie wyszedł poza 15 punktów i przewaga Torunia rosła.

W następnej kolejce, 26 października, Hydrotruck zagra z Legią w Warszawie.

Nietypowa akcja