Na ulicy Młodzianowskiej, przy skrzyżowaniu z Tartaczną, jest wielka kałuża. Tylko nieliczni decydowali się przejechać przez wylewisko. Samochody ciężarowe i dostawcze raczej bez problemu pokonywały przeszkodę. Gorzej było z osobówkami.
Zbigniew Gumiński utknął peugeotem w wodzie. Nie pozostało mu nic innego jak podwinąć nogawki, żeby postarać się wypchnąć auto i zadzwonić po kolegów o pomoc. Wspólnie udało im się przepchnąć auto.
- Rozumiem, że leje deszcz i tworzą się wielkie kałuże. Ale zarządcy dróg powinni ostrzegać kierowców, że przez niektóre ulice nie można przejechać - powiedział pan Zbigniew.
Jedni nie mogli przejechać samochodami przez ulice, innym woda wlewała się na posesje. Gehennę przeżywa Alicja Klimek, mieszkająca przy Białobrzeskiej, na Obozisku. Od rana woda stała w jej podwórku.
- Wcześniej tak nie było. Taka sytuacja jest od maja. Nie wiem co się stało od tego czasu. Widocznie ktoś zatkał rury i woda nie ma gdzie odpływać - powiedziała Teresa Wojciechowska, wolontariuszka odwiedzająca kobietę.
Do godziny 14.30 radomscy strażacy przyjęli 24 zgłoszenia o podtopieniach i zalanych posesjach i ulicach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?